23 stycznia 2014

Między ustami a brzegiem pucharu wiele jeszcze zdarzyć się może...

Miłość to temat ponadczasowy, będący zawsze aktualnym i często wykorzystywanym przez literatów. Starza tym samym realne zagrożenie dla danej książki – zagrożenie nudą, schematycznością, powtarzalnością czy przewidywalnością. Przecież potrzeba nie lada zdolności by napisać coś nowego – lekkiego, świeżego, zaskakującego, a przede wszystkim niebanalnego(!) o czymś, o czym pisało już wielu przed nami, a i zapewne będzie pisać wielu po nas…  Jak się okazuje, wcale nie potrzeba szukać takich powieści wśród zagranicznych autorów, wystarczy odświeżyć własne półki, przejść się do antykwariatu lub biblioteki i wypożyczyć „Między ustami a brzegiem pucharu” Marii Rodziewiczówny. 

Opowiedziana w książce historia toczy się na przełomie XIX i XX wieku w Polsce i Niemczech. Młody, ale jakże przystojny, elegancki, dowcipny i mężny hrabia Wentzel Croy – Dullmen nie potrafi (i nie chce) opędzić się od równie uroczych dam, których serca z łatwością podbija. Mimo nalegań pobożnej ciotki, nie ma zamiaru wybrać którejś na swoją żonę. O wiele bardziej podoba mu się hulaszcze życie – bez żadnych zobowiązań i większych zmartwień. Jest wolny i piękny, a jedyną rysą na jego cudownym obrazie zdaje się być warcholskie pochodzenie, jak traktuje polskie korzenie. 

Całe jego „uporządkowane” życie zmienia się jednak z chwilą poznania pewnej niezwykle dumnej, wyniosłej, pewnej siebie i przepięknej kobiety, która – ku jego zdumnieć – pozostaje ślepa na jego zaloty. Wentzel odurzony pięknem owej damy, postanawia ją odszukać i zdobyć. Nie wie jednak, że los w jego przypadku okaże się niezwykle przewrotny i skieruje go właśnie ku swemu wrogowi – czyli do Polski. Tam nie tylko przyjdzie mu się zmierzyć z oziębłością i dystynkcją panny Jadwigi, ale i z oszczerstwem, kpiną, zarzutami, a przede wszystkim z własną, dotąd nieznaną babką, która nienawidzi Prusaków…

Mimo pozorów, powieść nie skupia się jedynie na miłosnej historii Wentzla, ale podejmuje również tematy ważne i delikatne, takie jak: duma i tożsamość narodowa, rola tradycji czy znaczenie honoru. Dzięki zróżnicowaniu i zindywidualizowaniu postaci stanowi doskonałe studium wiedzy o typach ludzkich i ich zachowaniach, przez co zyskuje także na realizmie. 

Rodziewiczówna posługuje się niezwykle obrazowym stylem. Jasno i przejrzyście przedstawia sytuacje danych bohaterów,  jak i ich samych. Jedne akapity potrafi pisać niezwykle subtelnie i lekko, by następnie przejeść do „mocniejszych”, pisanych z pazurem i humorem. 

Lektura „Miedzy ustami a brzegiem pucharu” to nie tylko kolejna piękna historia miłości, która zmienia i  doskonali człowieka. To także lekcja polskości i przypomnienie o naszych narodowych tradycjach. Zachęcam do przeczytania.


„Miedzy ustami a brzegiem pucharu” Maria Rodziewiczówna, wyd. EDIPRESSE
liczba stron: 269
Moja ocena: 9/10 

źródło zdjęcia: Lubimy czytać

24 komentarze:

  1. Niesamowite!
    A ja mam tę książkę (wydanie uuuu... stare xD) w domciu na półeczce!
    Muszę się za nią w takim razie wziąć - myślę, że się nie zawiodę skoro tak ją zachwalasz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie mówiłam, a raczej pisałam... Zapewne jeszcze u wielu osób książka stoi na półce. Nieco zapomniana.
      Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.

      Usuń
  2. Mogłoby być ciekawe. Brzmi trochę jak licealna lektura, ale nie będę jej przez to przekreślać ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie jest ciekawie.
      Licealną lekturą nie jest na pewno, bo jej nie omawiałam :)

      Usuń
  3. Zazwyczaj lubię czytać powieści, w których akcja dzieje się w czasach współczesnych, ale powyższa książka ma w sobie coś takiego, co przyciąga. Zresztą mam słabość do różnego rodzaju miłosnych historii, dlatego jednak będę miała na uwadze powyższą książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy! Tak myślałam, że jednak dasz się skusić. Z tego, co można wywnioskować z naszych blogów, to obie mamy słabość do miłosnych historii, romansów i powieści obyczajowych. :)

      Usuń
  4. Jejku, myślałam, że ją czytałam, ba, byłam przekonana, ale nic z tego! Koniecznie muszę to nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tę książkę ale w innym wydaniu. Polecam wszystkim fanom klasyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje wydanie ukazało się w tamtym roku, więc jest chyba najnowsze.
      I ja raz jeszcze powtórzę - polecam powieść Rodziewiczówny :D

      Usuń
  6. o coś dla mnie, z pewnością muszę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo, że rzadko sięgam po takie książki zainteresowałaś mnie. Z wielką chęcią, jeśli tylko znajdę czas wypożyczę ją z biblioteki, bo wiem, że jest :D
    I w dodatku moja koleżanka mieszka na ulicy Marii Rodziewiczównej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nawet nie wiesz jak mi miło. Cieszę się, że zdołałam i Ciebie zainteresować :)

      Usuń
  8. Chyba akurat tej powieści nie mam w domu...ale od czego jest biblioteka;) Bardzo lubię takie właśnie klimaty, lektura powinna być więc przyjemnością. Szczególnie, jeśli jest dobrze napisana;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka jest niezwykle urokliwa, klimatyczna, świetnie napisana. Mnie sprawiła niemałą przyjemność dwa razy-bo była już dwukrotnie czytana.

      Usuń
  9. Piękne nowe wydanie tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niezwykle tanie, bo książka była w zeszłe wakacje do nabycia za jedyne 4,99 z jakimś tygodnikiem albo oddzielnie. :)
      (Uwielbiam takie okazje)

      Usuń
  10. Ja jeszcze się zastanowię. Mam juz sporo pozycji do przeczytania, więc zobaczymy jak to bęzie w przyszłości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem cię aż nazbyt dobrze. Sama mam w domu wiele nowych ksiązek do przeczytania, a i kilka już nieco starszych też chciałabym sobie odświeżyć. Niemniej jednak, mam nadzieję, że kiedyś dasz szansę i tej powieści.

      Usuń
  11. Po takiej recenzji, muszę i ja przeczytać tę ksiązkę:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudownie o niej piszesz, a ja sama uwielbiam takie książki - zdecydowanie pozycja dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że tak wiele osób po przeczytaniu mojej recenzji jest zainteresowanych nie nowością, a właśnie klasyką. Polecam ci tę powieść :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...