![]() |
Źródło: klik |
Przez ostatni tydzień podczytywałam sobie
pewną książkę, która urzekła mnie trafnymi przemyśleniami, luźnymi
skojarzeniami i… wszechobecnym, choć specyficznym, bo pełnym ukrytej ironii i sarkazmu,
humorem. Ale nie ma się tu czemu dziwić, bo i autora tej książki, a raczej książeczki
(jak o niej mówi) cechuje satyryczny stosunek i ogromny dystans wobec życia oraz
otaczającej go rzeczywistości. O kim mowa? O aktorze „starego pokolenia”, sławnym
Wielkim Szu, czyli Janie Nowickim i jego książce „Mężczyzna i one”.
Jej początek bierze się z długich rozmów z
Katarzyną Zimmerer prowadzonych dla Zwierciadła.
Sam Nowicki zaczął pisać o wiele później, gdy zaproponowano mu cykl artykułów
do tego samego pisma. Sposób w jaki to robił, zapewnił mu tytuł specjalisty ds.
kobiet. Choć autor naśmiewa się z tego , ja - po lekturze jego książki - muszę stwierdzić,
że albo Nowicki jest rzeczywiście tak wrażliwym, empatycznym i wnikliwymi
obserwatorem kobiecych zachowań, albo jest na tyle sprytny i wygadany, że
potrafi nieźle „zaczarować” słowem.
W „Mężczyzna i one” możemy poczytać o
złożonych problemach damsko –męskich, o różnych aspektach miłości, zazdrości, kłótniach,
kobiecej intuicji czy dziwnym milczeniu pań. Znajdziemy tu także krótkie felietony - opowiadania dotykające
innych, ważnych, ciekawych i wciąż aktualnych tematów – domu, przemijania, obojętności, własnego odbicia w
lustrze, mody, aktorstwa, najlepszych filmów, roli ciała we współczesnym
świecie czy… diabła. Mnogość podejmowanych tematów może troszkę odstraszać –
jednak niepotrzebnie. Autor zgrabnie operuje słowem, płynnie przechodzi z
pytania na pytanie, a jego odpowiedzi zawsze są lekkie, niewymuszone,
pozbawione patosu. Dodatkowo, publikacja została podzielona na cztery
tematyczne rozdziały, co sprzyja w dobrym odbiorze tekstu.
Czytając te przemyślenia pana Jana ma się wrażenie wizyty u lekarza przeprowadzającego wywiad środowiskowy - pada konkretne
pytanie, wręcz hasło, ale odpowiedź nie jest już tak lakoniczna; często
przyjmuje dłuższą formę, tylko po to, by pokazać kilka z możliwych wariantów
spojrzenia na tę samą kwestię. Mało tego, ilustrując odpowiedzi na niektóre
pytania, Nowicki układa krótkie, ale niezwykle wymowne, a często też żartobliwe
scenki sytuacyjne.
Cały tekst napisany prostym językiem, jest
przepełniony ironią i sarkazmem, które są przecież wpisane
w osobowość autora. Sam Jan Nowicki powiedział, że poważne odbieranie życia
wiąże się z szaleństwem. I to według niego „prawdziwy mężczyzna powinien spalić
dom, wyciąć drzewo i dać synowi po mordzie, jeśli ten jest kretynem”. :D
Wspomnę jeszcze o przepięknym wydaniu. Ozdobne
inicjały, drobne rysunki, odpowiednio duża czcionka oraz miękki, żółtawy papier
– to wszystko cieszy oko, dodatkowo umilając lekturę.
Jeśli więc macie czas i ochotę, by poczytać (a
raczej podczytać – bo przeczytanie tej książki „na raz” grozi przegrzaniem mózgu
:D) niebanalnych felietonów pełnych trafnych przemyśleń, luźnych skojarzeń oraz
humoru polecam tę książkę. To niezobowiązująca lektura, z tych do pomyślenia i
zastanowienia się.
I jeszcze moja dedykacja, którą zdobyłam na spotkaniu autorskim :) Pan Jan to niezwykle sympatyczny i zabawny człowiek! |
„Mężczyzna
i one” Jan Nowicki, wyd. BELLONA
liczba stron: 359
Moja ocena: 6,5/10
liczba stron: 359
Moja ocena: 6,5/10
No proszę, a wcześniej nie byłam zainteresowana tą książką.
OdpowiedzUsuńCieszę się więc, że zmieniłam twoje nastawienie.
UsuńAle Ci zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńE tam. Nie ma czego :)
UsuńLubię tego aktora więc mogłabym przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńA zadnie „prawdziwy mężczyzna powinien spalić dom, wyciąć drzewo i dać synowi po mordzie, jeśli ten jest kretynem” - dobre :D
Gratuluję dedykacji! :)
Uwielbiam je i cytuję wtedy, gdy ktoś nawiązuje do zmiany stereotypów :D
UsuńDziękuję :)
Haha, miałam właśnie zacytować ten fragment, który kwiatusia wkleiła powyżej, ale skoro już mnie uprzedziła, to się nie będę trudzić - niezłe ;D Tematyka chyba by mne nie zainteresowała ale ten sarkazm i ironia mnie pociągają! ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Daj książce szanse, może Cię wciągnie.
UsuńJa też bardzo aktora lubię i szanuję. A że felietonom też chętnie mówię "tak", jestem szczerze zainteresowana książką:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy!
UsuńBardzo cenię Pana Nowickiego, zawłaszcza za jego niebanalny światopogląd, dlatego chętnie zapoznam się z powyższą publikacją.
OdpowiedzUsuńO tak, niebanalny - święta prawda!
UsuńNigdy zbytnio nie interesowałam się Nowickim. Z całej jego postaci podobają mi się jego usta. Przypuszczam, że dzięki nim zdobył niejedną kobietę.
OdpowiedzUsuńOooo. Nie wiem, nie wiem... :P
UsuńNieszablonowa pozycja jak i sam autor...
OdpowiedzUsuńTo prawda!
UsuńKsiążka ciekawa. więc może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDo czego Cię zachęcam :)
UsuńUwielbiam tego aktora, jednak nigdy nie spotkałam się z jego książką! Z całą pewnością i z przyjemnością po nią sięgnę, dziękuję Ci za recenzję! :)
OdpowiedzUsuńdzikie-anioly.blogspot.com
Super! Nie ma za co - bardzo się cieszę, że udało mi się Cię zainteresować.
UsuńIntrygujesz moja droga!
OdpowiedzUsuńBo lubię :)
Usuń... Powiem Ci szczerze, że aktor zawsze trochę mnie irytował, a zwłaszcza zachwyty mojej mamy. Co on w sobie ma, że kobiety go tak lubią? Zaintrygowałaś mnie książką (fajna recenzja). Czuję jednak pewne zagrożenie, że zacznę gadać jak moja mama...;)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia. To jego wielka tajemnica :)
OdpowiedzUsuńOoo, może nie będzie tak źle :D
Felietonów nie czytam, wielką fanką aktora też nie jestem, więc akurat tę pozycję odpuszczę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rozumiem. Namawiać więc nie będę.
UsuńPozdrawiam także :)
Nie, to zdecydowanie nie dla mnie. Myślę, że by mi się nie spodobała. Być może kiedyś zmienię zdanie. :)
OdpowiedzUsuńZaufaj swojej intuicji. Zawsze to powtarzam i sama się tego trzymam. Jeszcze się nie zawiodłam. :)
UsuńWidziałam tę książkę w księgarni i zastanawiałam się jaka jest, a tu proszę już recenzja:)
OdpowiedzUsuńI już wiesz, jaka jest. Przynajmniej w małej części :)
UsuńSarkazm i ironia - i już to lubię;)
OdpowiedzUsuńI ja to polubiłam :P
Usuńdość ciekawa pozycja! A autora kojarzę i właśnie wydaje mi się ciepłą osobą;)
OdpowiedzUsuńTak też go odebrałam podczas spotkania i wypisywania dedykacji i autografów :)
Usuń