…kobiety
kochają miłość, a mężczyźni ją uprawiają.”
Dlaczego ludzie związują się z kimś na całe
życie? Czy wybierając sobie partnera, mają swobodę w tym wyborze? Czy to oni
wybierają, a może zostają wybrani? Czy istnieje coś takiego jak „napój
miłosny”, eliksir stwarzający możliwość zawładnięcia czyimiś uczuciami?
Zagadnienia te stały się podstawą do rozważań Erica – Emmanuela Schmitta, który
swoje rozważania ubrał w niezwykle intymną powieść epistolarną.
Luiza i Adam do niedawna tworzyli bardzo
udany związek, który – wydawało się – przetrwa wszystko. Była między nimi ta
niezwykła chemia, zmysłowość, pożądanie, ale i to jedyne w swoim rodzaju
duchowe porozumienie, głęboka więź uczuciowa i umysłowa. Jednak życie potoczyło
się inaczej i tych dwoje się rozstało. Teraz piszą do siebie listy, w których nie
tylko opisują swoje obecne życie, ale i zastanawiają się nad sensem i istotą
miłości – a raczej, jak jedno z nich stwierdziło, nie rozmawiają o tym uczuciu,
tylko je obgadują.
Adam jako psychoanalityk twierdzi, że jest w
stanie, dzięki swej wiedzy i umiejętnościom, zawładnąć kobietą i sprawić, by ta
się w nim zakochała. Luiza podchodzi do tego bardziej sceptycznie –nie wierzy,
by miłość można było wywołać. Dlatego
Adam, chcąc jej udowodnić swoją rację, postanawia przetestować swój sposób na
koleżance Luizy… To jak zakończy się ta próba, czego można się było spodziewać
po Schmitcie, zaskakuje i zmusza do refleksji. Autor ten konstruuje swoje
powieści tak, by kończyły się one w
sposób niebanalny i przewrotny. I tak też jest w tym przypadku. Byłam tak
zdezorientowana zakończeniem, że musiałam je przeczytać dwa razy! Jest
genialne!
Warto także wspomnieć o stylu Schmitta. Jeśli
ktoś już czytał którąś z jego książek, to wie, że ma on prawdziwy dar
operowania słowem, dzięki któremu potrafi nadawać niezwykły sens zwykłym zdaniom. Najlepsze jest jednak to, że
Schmitt pisze prosto, jakby z serca – opisując uczucia lub rozmyślając nad
ważkimi problemami ujawnia się jego niezwykły zmysł obserwatora oraz głęboka
wrażliwość, która – na szczęście – nie przekłada się na pompatyczny styl.
Jeśli więc macie ochotę nieco zastanowić się
nad miłością i relacjami międzyludzkimi, a przy okazji poczytać dobrej
literatury, polecam Wam serdecznie tę krótką i niepozorną lekturę. Skuście się
i delektujcie „Napojem miłosnym”!
liczba
stron: 140
Dzięki Twej recenzji mam ochotę, bo wcześniej nie byłam zainteresowana tą powieścią. Ta Twoja dezorientacja na zakończenie mnie lekko ubawiła i ona ostatecznie przekonała do książki! :)
OdpowiedzUsuńMiło się czyta takie komentarze. Książkę polecam Ci serdecznie i czekam na Twoją recenzję :)
UsuńZazwyczaj omijam podobne książki szerokim łukiem, ale Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Może się skusisz, jednak? Bardzo bym chciała poznać Twoją opinię na temat książek Schmitta.
UsuńBrzmi zachęcająco, czemu wiec nie dać szansy tej książce? :)
OdpowiedzUsuńNie widzę żadnego sensownego powodu :P
UsuńNie znam żadnej powieści autora, ale kusi mnie, aby to zmienić, tym bardziej, że ''Eliksir miłości'' jest niewielką objętościowo historią.
OdpowiedzUsuńMusisz to koniecznie zmienić, Cyrysiu :) Polecam Ci na początek tę książkę albo osławioną i bodaj najbardziej znaną z twórczości Schmitta, czyli "Oskara i panią Różę" (też jest króciutka).
UsuńAutor bardzo znany, chętnie bym sięgnęła :) No i na pewno spodobałaby mi się tematyka
OdpowiedzUsuńNa co więc czekać? Sięgnij, ja serdecznie zachęcam!
UsuńJa jeszcze nie poznałam twórczości tego autora i muszę to w końcu zmienić!
OdpowiedzUsuńNaprawdę? A to mnie Awiolu zdziwiłaś!
UsuńBardzo lubię książki Schmitta, tę mam jeszcze przed sobą, ale tematyka bardzo mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńA która najbardziej Ci się podobała?
UsuńWygrałam ją :D I chyba to jedna z nielicznych książek, po które sięgnę dość szybko, bo strasznie mnie ciekawi :) A w dodatku nie czytałam jeszcze nic Schmitta :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :)
UsuńFaktycznie to dziwne, że akurat ta określona dwójka ludzi się w sobie zakochuje... książkę przeczytam i będę teraz nad tym dumać :)
OdpowiedzUsuńOj, jest nad czym...
UsuńMiłość to taki temat, że można się nad nią zastanawiać i zastanawiać, a i tak nie da się jej zrozumieć :D Książka wydaje się ciekawa i godna uwagi.
OdpowiedzUsuńI pewnie dlatego jest tak popularnym motywem w sztuce i literaturze. Niejednemu spędzała sen z powiek.
UsuńAleż ja dawno nie czytałam jego książek! Format faktycznie niepozorny, ale wiem, że Schmitt potrafi w krótkim tekście zmieścić wiele emocji.
OdpowiedzUsuńOj, jest istnym wirtuozem słowa!
UsuńLubię książki tego autora. To mistrz, który w paru słowach potrafi przekazać ogromny ładunek emocjonalny. Przeczytam
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Podpisuję się pod tym rękami i nogami!
UsuńMuszę wreszcie zapoznać się twórczością autora. :) "Eliksir miłości" mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! :)
UsuńNie pozostaje mi nic innego, jak naprawdę się podelektować ;) Ze Schmittem jeszcze nie miałam do czynienia, a lubię taki rozkład uczuć w książkach.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o opisy uczuć, to Schmitt jest w tym mistrzem!
UsuńSchmitt to wirtuoz słowa... Uwielbiam jak uwodzi i zwodzi ;)
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o tej książce.
Dziękuję :) Mam nadzieję, że i Ty się skusisz na nią. Chętnie poznałabym Twoją opinię.
UsuńSchmitta w najbliższej przyszłości raczej nie będę czytała. Ale cieszę się, że chciałabyś poznać moją opinię :) To dla mnie wiele znaczy :)
UsuńSzkoda... Ja normalnie oszalałam na punkcie jego twórczości, więc każdemu ją polecam i staram się zarazić tym moim szaleństwem wszystkich wokół. Przeczytałam wszystkie jego książki (no, oprócz jednej, ale już ją mam, więc to kwestia paru tygodni) i sama mam swoich ulubieńców, ale nie ukrywam, że wszystkie książki Schmitta są idealne, dlatego niezmiernie lubię poznawać opinie innych czytelników i bloggerów na temat jego twórczości...
Usuń*Oczywiście chodziło mi o to, że NIE wszystkie książki Schmitta są idealne - są wśród nich opowiastki dość infantylne, przynajmniej dla mnie.
UsuńDo sięgnięcia po książki Schmitta nie trzeba mnie namawiać :) Od dłuższego czasu zaliczam autora do swoich ulubionych współczesnych pisarzy :)
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie :)
UsuńSchmitt rzeczywiście potrafi pisać bardzo refleksyjnie i w prostych słowach ujmować naprawdę wiele :) Mam w planach powolutku poznawać kolejne jego książki (czytałam na razie "Intrygantki", "Małe zbrodnie małżeńskie", "Odette i inne historie miłosne" i "Trucicielka") i "Eliksir miłości" przeczytam na pewno :) Ciekawa jestem czy mnie zakończenie tak zaskoczy jak Ciebie :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem Twojego zdania, bo bardzo lubię porównywać moje opinie z innymi :P Także czekam na Twoją recenzję ;)
Usuń