26 lipca 2014

Tkając miłość


 Źródło: LC
Miłość już nie raz udowadniała, że nie zna żadnych reguł. Ona po prostu przychodzi. Czasami nawet bez zaproszenia, jakby wpraszając się do naszego życia. Jest niczym… robótka na drutach. Z początkowo nic nieznaczących włókien, wolno i stopniowo powstaje coś konkretnego. Rodzi się to nierzadko w trudzie, przy wielkich wysiłkach i żmudnej pracy. Nie raz przecież nawet najbardziej doświadczona dziewiarka musi coś spruć, aby efekt końcowy był lepszy. A to przecież oznacza cofanie się, które mimowolnie niesie ze sobą i obawę przed tym, czy już raz użyte nitki wytrzymają jeszcze jedną próbę, pokonają przeszkodę.  Tak samo jest i w miłości…

Abigail to skromna dziewczyna z niecodzienną pasją – uwielbia bowiem robótki na drutach, które nie tylko sprawiają jej niewyobrażalną radość, ale też odprężają. Z drutami nie rozstaje na krok – niedokończone skarpetki czy szale trzyma zawsze w podręcznej torbie i schowku samochodowym. Tak na wszelki wypadek. Spokojnie może powiedzieć o sobie: młoda mistrzyni dziewiarstwa! Z łatwością rozpoznaje najlepsze gatunki wełny, projektuje nowe wzory i przekształca stare, a wszystkie swoje dokonania opisuje w książkach, które – o dziwo! – cieszą się niesłabnącą popularnością. Abigail nie jest jednak samoukiem – miłość do robótek odziedziczyła po matce, talent zaś szlifowała pod czujnym okiem jednej z największych ikon w tej dziedzinie, a zarazem najlepszej przyjaciółki, Elizy. Teraz musi tylko zapomnieć o starszych wydarzeniach z przeszłości i skupić się na realizacji własnych marzeń.

Cade to z kolei nieziemsko przystojny, nieco opryskliwy, nieufny, zdystansowany i zamknięty w sobie właściciel wielkiej farmy owiec. Ciężko pracował na swój sukces -  z uporem i zapałem starał się rozwinąć i uchronić od całkowitej ruiny tak dobrze zapowiadające się gospodarstwo, które jednak ciotka Eliza mocno zaniedbała. Zresztą, ona nigdy nie przepadała za owcami. Dla niej liczyła się tylko wełna i te jej robótki. Cade nigdy nie zrozumiał fenomenu tego zajęcia. To z pewnością nie była prawdziwa praca. Tylko bezsensowne hobby dla zbzikowanych staruszek.

Co połączy tych dwoje z pozoru zupełnie różnych od siebie ludzi – poza znajomością Elizy? Coś bardzo przyziemnego, bo spadek po niej! Otóż, okaże się, że Abigail odziedziczyła po zmarłej przyjaciółce mały domek stojący… obok domu Cada. To dla mężczyzny będzie szok! Jak to? Ma mieszkać obok obcej dziewuchy z miasta? Pewnie to jakaś oszustka, która wykorzystała starą ciotkę! O nie, na pewno nie odda tej całej Abigail JEGO ziemi. 

Źródło: klik
Tych dwoje bardzo długo będzie ze sobą walczyć i przekomarzać się, nim odkryją prawdę o sobie. Będą to robić tym usilnej, im dłużej będą o sobie myśleć. Na pozór całkiem różni, mają jednak coś, co ich do siebie przyciąga – silniej niż mogliby przypuszczać. Ale przeszłość Abigail i trudny charakter oraz wrogie nastawienie Cade nie ułatwiają im porozumienia się. Na to potrzeba czasu. Ale demony przeszłości też nie śpią i dadzą o sobie znak, wcześniej niż można było przypuszczać.

Rachael Herron stworzyła bardzo klimatyczną, ciepłą opowieść, którą czyta się z wypiekami na twarzy i w oczekiwaniu na to, co jeszcze może spotkać tych dwoje. Historia Abigail i Cada jest romantyczna, zmysłowa, ale też pełna energii, żywiołu i buntu. Czytelnik już po kilku pierwszych stronach zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, w duszną atmosferę pełną emocji szukających ujścia i przenosi się na urokliwą farmę położoną w nadmorskim kalifornijskim miasteczku. Takim, gdzie wszyscy się znają, a mimo to wszędzie szuka się taniej sensacji i z rezerwą podchodzi się do nowości i obcych. 

„Kocha, nie kocha” jest napisane przyjemnym, obrazowym, przesyconym uczuciami stylem. Dialogi są pełne wigoru, błyskotliwe i zabawne. To pewnie też zasługa zindywidualizowanych bohaterów i ich przemyślanych charakterów. Widać, że autorka przyłożyła się, pisząc tę książkę. Niby jest to lekki, niezobowiązujący romans, a jednak czyta się go jakby był najlepszym kryminałem. Trzyma w napięciu, dostarcza różnych emocji, nie daje chwili wytchnienia – aż do ostatniej strony. 

Zdjęcie własne
Wspomnę jeszcze, że książka jest przepięknie wydana. Ciepła, prosta okładka z wyraźnie odznaczającą się czerwoną barwą symbolizującą zapewne ogniste uczucia, miękki, żółtawy papier oraz ilustracje motka wełny zamieszczone tuż obok każdego kolejnego rozdziału cieszą oko i umilają lekturę. Poza tym przed każdym rozdziałem znajdziemy cytat na pierwszy rzut oka dotyczący robótek na drutach, ale zagłębiając się dalej w historię, można się nierzadko przekonać, że owe dziewiarskie cytaty mogą mieć  także odniesienie w realnym życiu. Na końcu książki umieszczono dodatkowo instrukcję do samodzielnego wykonania swetra wg pomysłu Abigail. Nie wiem, czy by wyszedł. Nie próbowałam :)

Powieść polecam fanom gatunku. Na pewno się nie zawiedziecie, choć nie - mylę się. Z pewnością poczujecie mały smutek i ukłucie żalu, czytając ostatnie zdanie. Poczujecie się zawiedzeni, że to już koniec. Gwarantuję także,  że lektura „Kocha, nie kocha” sprawi, że Wasze emocje odżyją. Będziecie śmiać się, płakać, wzruszać, kibicować bohaterom, śledzić z niedowierzaniem, radością, ale i lękiem ich perypetie, będziecie gonić za Abigail i Cadem, próbując pojąć ich czasami całkiem niejasne i mało rozsądne zachowania. Gorąco polecam. 

„Kocha, nie kocha” Rachael Herron, wyd. Prószyński i S-Ka
liczba stron: 416

Moja ocena: 10/10

38 komentarzy:

  1. Wspaniałe zmiany na blogu! Gratuluję. To chyba nie moje klimaty czytelnicze, ale pięknie o niej napisałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Rozumiem nie będę nalegać.

      Usuń
  2. Marzę o przeczytaniu tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to marzenie jest łatwe do spełnienia. Trzeba tylko odrobinę ku pomóc :)

      Usuń
  3. Lubię takie emocjonujące książki, przy których odczuwam całą plejadę różnorodnych uczuć, dlatego chętnie zapoznam się z powyższą pozycją, bo mnie zaciekawiła, zaś twoja recenzja dodatkowo pobudziła mój czytelniczy apetyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tam myślałam, że "Kocha, nie kocha" powinno Cię zainteresować :) Naprawdę to wspaniaął powieść.

      Usuń
  4. Uwielbiam takie książki, które wzbudzają wiele emocji. Na pewno się skuszę, koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, skuś się, a nie pożałujesz. Fakt, może uronisz kilka łez i poświęcisz wieczór (lub dwa - w co wątpię, bo czyta się błyskawicznie), ale naprawdę warto poznać losy Abigail i Cade.

      Usuń
  5. Książka zachęca, ale póki co jej nie przeczytam. Może kiedyś się skuszę....

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka akurat w sam raz dla mnie :), a do tego to Twoje 10/10 - muszę ją gdzieś dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to bardzo. Mam nadzieję, że i Ty podzielisz tę moją ocenę, gdy się zabierzesz za czytanie "Kocha, nie kocha".

      Usuń
  7. Twoja recenzja mnie zaintrygowała. Jednak lepiej dam ją mojej mamie do przeczytania, a dopiero potem sama przeczytam. Myślę, że jej sie bardziej spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację - lepiej zaufać intuicji :) Mam nadzieję, że Twoja mama będzie zadowolona.

      Usuń
  8. Raczej nie jestem fanką gatunku...ale ostatnio mam ogromną ochotę na tego rodzaju powieści;)
    Btw, zawsze marzyłam o swetrze zrobionym na drutach;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie to powieść dla Ciebie :)
      Ja kiedyś miałam kamizelkę. Była cudowna!

      Usuń
  9. Zmiany wyglądu bloga zdecydowanie na plus :) Podoba mi się :)
    A ten tytuł mam na swojej liście, książek które chętnie przeczytam i to od dłuższego czasu.
    Wiem, że jest w bibliotece. W wolnym czasie na pewno ją wypożyczę - bo na pewno mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję :)
      Czekam więc na Twoją recenzję i po ciuchu liczę, że też będzie pozytywna :)

      Usuń
  10. Ojej, to faktycznie trzeba przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiedziałam, że ta książka może być taka emocjonująca. Już zapisuję sobie jej tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czuję, że muszę ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie trzeba się rozejrzeć za powieścią.

      Usuń
  13. Książka nie w moim guście, więc mimo wysokiej oceny nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jako, że nie gustuje w takich książkach, to nie będzie moja to książka na moim priorytecie, ale kto wie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nikt nie wie :) Może przypadek sprawi, że jednak sięgniesz :)))

      Usuń
  15. Całkiem ładny nowy wygląd :)
    A co do książki - zaciekawiłaś mnie :) W wolnej chwili przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uuu.. wyczuwam wysoką ocenę :) lista "MUST HAVE" się powiększa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo i taka jest! 10/10!!!!
      I dobrze :P Im książek więcej, tym lepiej!

      Usuń
  17. Tematyka niby nie moja, ale Abigail wydaje się niezwykle sympatyczna (może to jedynie zasługa twojego zachęcającego opisu). A okładka (czy też kobieta na okładce) emanuje ciepłem i jakimś takim wewnętrznym spokojem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Główna bohaterka już od pierwszej strony wzbudziła moją sympatię, więc to nie tylko mój opis :)
      O tak - zgadzam się z Tobą w 100% co do okładki. Jest urocza!

      Usuń
  18. Lubię takie książki, gdzie jakiś motyw przewodni się przewija. Myślę, że ta książka by mi się spodobała :) A w bardzo podobnym klimacie gorąco polecam Ci "Irlandzki sweter" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja lubię takie powieści. Dzięki za polecenie - zaraz zerknę na opis tej książki, bo jak dotąd chyba o niej nie słyszałam :)

      Usuń
  19. Interesująca propozycja, chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...