11 marca 2015

Gdzie byłam, gdy mnie nie było...

Witajcie serdecznie!

Oj, długo mnie tu nie było, długo… Prawie miesiąc! Ale nie zapomniałam o Was, Nieidentycznych półkach i książkach. Po prostu pochłonęły mnie zupełnie obowiązki, nowe wyzwania, nowe hobby i inne zdarzenia. Najpierw jednak musiałam uporać się z zimowym przeziębieniem, które mnie dopadło. To od niego zaczęła się moja długa absencja w blogowym światku, za którą Was przepraszam. 

O książkach jednak nie zapomniałam i udało mi się w tym czasie przeczytać kilka prawdziwych perełek, których recenzje powinny pojawić się w najbliższych czasie na blogu. Oprócz czytania, moja domowa biblioteczka została poddana gruntownym porządkom, w wyniku których kilka książek trafiło do pobliskiej biblioteki, a kilka zostało rozdanych moim bliskim. Uznałam, że nie ma potrzeby trzymania w domu książek, których lektura mnie nie pochłonęła czy nie zadowoliła, do których na pewno już nie wrócę. Przekładałam je tylko z miejsca na miejsce, a że moja biblioteczka ciągle się rozrasta (czego dowód później zobaczycie) tego miejsca robi się coraz mniej, dlatego też fantastykę, przygodówki i książki motoryzacyjne (co one robiły u mnie w domu, tego do dziś nie wiem!) poszły w świat. 

Czyż oni się są uroczy?
Mój czas pochłaniały także filmy, których różnorodność teraz, gdy tworzę to małe postanowienie, wprawia mnie w zdumienie. Obejrzałam bowiem kilka wzruszających i mocnych dokumentów poświęconych II wojnie światowej i zagładzie Żydów,  po raz kolejny obejrzałam też „Zemstę” oraz „Sceny niemalże małżeńskie” w Teatrze Telewizji, przypomniałam też sobie przygody ekscentrycznego pirata Jacka Sparrowa. Znalazłam też czas na wyjście do kina i obejrzenie na dużym ekranie zabawnych przygód czterech pingwinów z Madagaskaru (z pewnych rzeczy się nie wyrasta!). Szkoda tylko, że tak mało w tej animacji było króla Juliana… 

Wspominałam na początku o nowym hobby. Otóż, kochani zaczęłam piec różne smakołyki. Ciastka kruche, biszkopty, muffiny, serniki… Sprawia mi to niesamowitą przyjemność, którą potęgują uśmiechy i głosy zadowolenia tych, którzy moich wypieków próbują. Nawet nie myślałam, że stanie przy piekarniku i wywijanie wałkiem może być tak wielką frajdą! Może kiedyś o tym napiszę...

Resztę wolnego czasu spędziłam na rodzinnych spotkaniach czy wyjazdach (odwiedziłam bowiem i Warszawę, i Kielce), tak że nie miałam zwyczajnie czasu na pisanie postów na bloga. I przyznam się Wam, że taka dłuższa nieobecność w blogosferze jest dla mnie dobrym rozwiązaniem. Śledząc na bieżąco wszystko to, co dzieje się w Sieci, odczuwałam czasami zmęczenie, a gdy pozwolę sobie co jakiś czas odpocząć, to wracam na Nieidentyczne półki i Wasze blogi z prawdziwą przyjemnością i ze zwielokrotnioną siłą, motywacją i szczerymi chęciami.

Nie przedłużając więcej, zapraszam do obejrzenia moich najnowszych zdobyczy. Jeśli macie jakieś przemyślenia dotyczące którejś z poniższych książek, piszcie w komentarzach!

O takie cudeńka wzbogaciła się moja biblioteczka...
A kolekcja książek Schmitta powiększyła się o dwie jego najnowsze książki :)
Niedługo recenzja "Napoju miłosnego"!
Stosik biblioteczny!
Walentynkowa wygrana w serwisie kulturaonline.pl
- trzy płyty z piosenkami o miłości
oraz magnetyczna zakładka, prezent na Dzień Kobiet!

To tyle na dziś. Teraz uciekam. Życzę przyjemnego popołudnia!
Do napisania całkiem niebawem :)
nieidentyczna

44 komentarze:

  1. Ja też zaczęłam eksperymentować z wypiekami, ale muszę jeszcze popracować nad cierpliwością, bo moje ciasto przez pośpiech właśnie, było dalekie do ideału :D Świetne książki, przede wszystkim Orwell, poluję na niego od dawna.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja marzę tylko o tym, by wreszcie przyszedł mi zamówiony nowy piekarnik, bo ten, który mam jest "nieco" stary, a np. dla ciastek byłoby lepiej zastosować termoobieg.
      A ja Orwella czytałam z biblioteki, ale książka tak mi się spodobała, że przy okazji jakichś zakupów, zakupiłam także swój egzemplarz :)

      Usuń
  2. Witaj ponownie! Cieszę się, że już jesteś ;) Ja też ostatnio lubię piec, choć nie zawsze udaje mi się stworzyć coś rewelacyjnego :) Mimo to myślę, że za jakiś czas będzie perfekto, wszak praktyka czyni mistrza.
    A stosik super, życzę miłej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest najlepsza postawa :) Warto też na początku nie zaczynać od nie-wiadomo-czego, tylko spróbować z czymś łatwiejszym. Metoda "małych kroczków" też tu się sprawdza :)

      Usuń
  3. :) Ja stanęłam na publikacji posta raz na tydzień, lub co dwa tygodnie. I wtedy też odwiedzam resztę blogów. Poświęcam o wiele mniej czasu blogowaniu i bardzo mi z tym dobrze :). Super, że masz inne pasje, nie możemy robić tylko jednej rzeczy i poświęcać się jej totalnie - jesteśmy na to za bardzo inteligentne i złożone ;)))) . Pozdrawiam cieplutko x :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie to ujęłaś. Trudno się z tym nie zgodzić! Blog rzadziej odwiedzany prawdziwie cieszy, a takie blogowanie "z przymusu" wypala człowieka.
      Także cieplutko pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Witamy :D

    Rok 1984 <3 Muszę to sobie chyba odświeżyć, bo minęło sporo czasu odkąd to czytałam, jeszcze za dzieciaka...

    Zabić drozda bardzo chcę przeczytać, jestem ciekawa opinii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja skusiłam się na "Zabić drozda" pod wpływem licznych pozytywnych recenzji, które krążą w Sieci. Zobaczymy, co z tego wyjdzie - bo mam duże oczekiwania!

      Usuń
  5. Witam ponownie :) Nie czytałam powyższych książek, więc nie mogę się wypowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Zapraszam w takim razie później - na recenzje - może akurat któraś Cię zainteresuje.

      Usuń
  6. Cieszę się bardzo, że do nas wróciłaś. Czasami tak bywa, że pochłaniają nas inne obowiązki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie życie. Choćbym się dwoiła i troiła, czasami po prostu moja doba ma za mało godzin :)

      Usuń
  7. Witaj ;) Ja też oglądałam "Pingwiny z Madagaskaru" i mam podobne odczucia, co do Juliana :) Przyjemny stosik! Jestem ciekawa recenzji, bo oprócz "1984" żadnego z tytułu nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julian jest bezbłędny! <3
      Dziękuję i zapraszam na recenzje :)

      Usuń
  8. I dobrze, że odpoczęłaś od bloga i netu. Jak mi w sanatorium net się w lapku zepsuł, to też miałam małą przymusową przerwę. A pingwiny wciąż przede mną!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpoczynek jest wskazany, bo inaczej może nastąpić zmęczenie materiału lub materiałem :P

      Usuń
  9. Mam nadzieję, że nabrałaś sił na nowe posty. Czekam na wrażenie z tych przeczytanych perełek. ;)
    Stosiki przedstawiają się intrygująca, czekam najbardziej na Twoje wrażenia z "Rudowłosej", bo sam czytałam. ;) Miłej lektury.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, energii mi nie brakuję - to trzeba przyznać!
      Przyznam, że z "Rudowłosą" mam pewien problem - bo to fantastyka i o wampirach, czyli coś, co normalnie omijam, ale skoro już wygrałam (bo to wygrana) to sprawdzę i przeczytam. Może niepotrzebnie tak uciekam przed tą fantastyką.

      Pozdrawiam także :)

      Usuń
  10. Też ostatnio zdobyłam się na czyszczenie półek i przekazanie książek bibliotece, dobry uczynek a może komuś przyda się dana lektura:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawniej, było dla mnie wprost nie do pomyślenia, by oddać SWOJE książki. Byłam trochę w tym względzie egoistką, ale chyba już z tego wyrosłam :D Po prostu nie widzę sensu trzymania w domu książek, których i tak bym nie przeczytała po raz wtóry.

      Usuń
  11. Witam serdecznie :)).
    Ja niestety jestem totalnym beztalenciem w kwestii dotyczącej pieczenia ciast ;)
    Gotowanie jako tako mi wychodzi, ale pieczenie w ogóle :)
    Miłej lektury! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gotowanie też fajnie sprawa, ale wolę piec :)
      Dziękuję!

      Usuń
  12. Orwell, Tokarczuk - super! Sama bym przygarnęła :) Porządki w biblioteczce przydałyby się i mnie, może już niedługo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam na tym punkcie małą obsesję - po prostu lubię porządkować swoje zbiory. Zawsze ""odkryje w nim coś, co mnie ponownie zainteresuje. Jakiś cytat, historię, czasami cała książka.

      Usuń
  13. Fajnie, że wróciłaś! Czekam na nowe posty i recenzje!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie, że wróciłaś :) Mam nadzieję, że takie przerwy to jak najkrócej :D
    "Zabić drozda" <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Ja też mam taką nadzieję - czas pokaże :)

      Usuń
  15. Piękny stos! Cieszę się, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ,,Zabić drozda,, to bardzo ciekawa pozycja. Czytałam kiedyś:)
    Zastanawiałam się co się z Tobą stało? Witaj:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Witamy z powrotem :D
    Ja również wybrałam się na ''Pingwiny z Madagaskaru'', ale film ten mnie nie zadowolił-po prostu klapa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór :)
      A dla mnie całkiem zgrabna animacja. Po prostu niezła rozrywka, choć pewnie dzieciaczki, którymi była wypełniona sala kinowa bawiły się jeszcze lepiej niż ja, stara :P

      Usuń
  18. "Napój miłosny" ... mogłabym tę książkę czytać codziennie :) Uwielbiam Schmitta i zazdroszczę posiadania "Papugi z placu d'Arezzo" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest nas dwie miłośniczki Schmitta :) Ja przeczytałam "Napój miłosny" dwa razy i teraz czytam po raztrzeci. Coś cudownego, wprost nie można się oderwać. Fajnie, że ktoś odczuwa podobnie, bo np. mój chłopak naśmiewa się ze mnie, że w kółko wałkuję tę samą książkę, zamiast odkrywać nowe :)

      Usuń
  19. Nie wiem dlaczego, ale ja do "Pingwinów" kompletnie nie potrafię się przekonać. I chyba już tak zostanie:D Widzę, że i Ty zniknęłaś na jakiś czas z Blogosfery. Taka chwilowa przerwa jest niezbędna, gdy zamiast przyjemności z pisania, odczuwa się jedynie wewnętrzny przymus. To trzymam za Ciebie (i za siebie też:)) mocno kciuki :) Żeby nam się bardziej chciało;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, nie każdemu muszą się oni podobać. Mnie bawią :)
      Czasami trzeba zniknąć,by nie dać się zwariować. W końcu blog to odzwierciedlenie mojej pasji, a nie przykry obowiązek.
      Ja też będę za nas trzymać kciuki :)

      Usuń
  20. :) Nie mogę się doczekać tej książki - czytałam ją ładnych parę lat temu i chcę sobie ją teraz odświeżyć.

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam z powrotem po dłuższej nieobecności :)
    Wspaniały stosik. Eric- Emmanuel Schmitt ♥ No i wszystko jasne... :)
    Polecam "Zabić drozda". Naprawdę świetna książka. Nie powinnaś być zawiedziona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór :)
      Dziękuję. Rzeczywiście w moim przypadku Schmitt wszystko tłumaczy <3
      Wierzę Ci na słowo, że "Zabić drozda" to dobra powieść. Tylko podsycasz mój apetyt :)

      Usuń
  22. Super nabytki, pozostaje życzyć przyjemnej lektury i motywacji, aby nie zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobrze, że wróciłeś! Super nowości, udanej lektury. ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...