23 sierpnia 2013

Nauka miłości

Dziecko potrafi dać wiele szczęścia. Ma w sobie coś magicznego; roztacza wokół siebie specyficzną aurę radości, dumy, miłości, nadziei na lepsze jutro. Jednak inteligentny rodzic wie, że każda radość zmazywana jest smutkiem, każde zwycięstwo – porażką. Zdaje sobie sprawę, że jego maluszek nie uniknie w życiu cierpienia. I choćby oddał wszystko, co posiada, nie uchroni go przed tym.
 
Kelle Hampton, trzydziestojednolatka (w 2010 roku) czeka na swoje drugie dziecko. Córeczkę. Nellę. Pieczołowicie przygotowuje się na dzień spotkania, poznania tej małej istotki, którą do tej pory znała jedynie ze zdjęć USG i poruszeń w jej brzuchu. Naszykowała torbę. Zapakowała różowe śpioszki, sukieneczki zrobione na drutach przez jej mamę, światełka i świece zapachowe, żeby umilić sobie pobyt w szpitalu. Zrobiła nawet własnoręcznie małe upominki dla odwiedzających, ją i Nellę, przyjaciół. To miał być wielki dzień!

Jednak już w chwili, kiedy położono na piersiach Kelle jej córeczkę, wiedziała… Wiedziała od samego początku. Ale mimo to szukała kogoś, kto temu zaprzeczy. Przecież to nie mogła być prawda. To nie mogło spotkać jej rodziny. Co z jej planami? Wyobrażeniami? Co z obiecaną Lainey, starszej córeczce, siostrzaną więzią?

Nella urodziła się z zespołem Downa, co było ogromnym zaskoczeniem dla jej rodziców, dziadków, rodzeństwa, cioć i wujków. Jednak choroba nie pomniejsza miłości tych osób do nowo narodzonego maleństwa, ona ją pomnaża i wzmacnia. Choć największy problem z zaakceptowaniem odmienności dziewczynki… ma jej mama. Fakt, że Nella jest chora, przytłacza kobietę i głęboko rani. Nie o takim życiu dla swojej pociechy przecież marzyła.

Wielokrotnie przechodzi chwile zwątpienia, momenty depresji – nie jest jednak osamotniona w swoim cierpieniu. Ma wspaniałą rodzinę i przyjaciółki, które robią wszystko, by pomóc jej oswoić się z chorobą Nelli. Kelle walczy więc ze sobą, ucząc się trudnej sztuki miłości niedoskonałego. Nie, stop! Nella jest przecież doskonała. Ma tylko dodatkowy chromosom, który czyni ją jeszcze bardziej wyjątkową!

By wrazić swój ból, ale też odbyć swoistą terapię kobieta zdecydowała się  na założenie bloga - Enjoying the Small Things - w którym opisała historię narodzin Nelli oraz własną przemianę. Szczerość, prawdziwe uczucia, prostota przekazu sprawiły, że blog zdobył ogromną rzeszę fanów. Książka „Nella. Piękno nieoczekiwanego” powstała właśnie w  oparciu o internetowy dziennik Kelle. Jest piękna, bo prawdziwa. Naszpikowana emocjami, wywołuje na przemian uśmiech i łzy, przez co czyta się ją jednym tchem. To nie tylko opowieść o trudach, jakie przynosi macierzyństwo, to także piękna lekcja tolerancji, wsparcia i miłości. 

Polecam wszystkim lubiącym prawdziwe emocje!

 

 

„Nella. Piękno nieoczekiwanego” Kelle Hampton, Wydawnictwo Rodzinne

liczba stron: 308

 

Moja ocena: 10/10

 
 

*źródło zdjęcia: Wydawnictwo rodzinne

10 komentarzy:

  1. Taki historie najbardziej trafiają do ojego serca, dlatego na długo je zapamiętuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, wspaniała książka. Czuję, że roniłabym krokodyle łzy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zostaje mi w takim razie nic innego, jak szczerze zachęcić do przeczytania tej książki.
      Ja podczas lektury "Nelli..." płakałam kilka razy.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Czytając twoją recenzje ponownie łza mi się w oku zakręciła ze wzruszenia. To bardzo piękna i wzruszająca historia. Jedna z lepszych, życiowych książek, jakie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne zdanie do Twojego. Historia Nelli i jej mamy jest po po prostu piękna.

      Usuń
  4. Nie wiem, nie wiem. Może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podobała mi się ta książka :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...