29 września 2013

Niecodzienny pamiętnik

Niewinne dziecko nie posiada jeszcze w pełni rozwiniętej świadomości niebezpieczeństwa, nie potrafi myśleć dalekowzrocznie ani nie ma dobrze wykształconej i ukierunkowanej tożsamości narodowej. Jest na etapie tworzenia własnego światopoglądu, uczy się, podpatrując otaczający je świat. Nie zna też pojęcia hierarchii wartości – dla niego zbite kolano, choroba, kłótnia z rodzicem lub przyjacielem, nieporozumienia w szkole stają się sprawami równorzędnymi.

Taki jest właśnie „Dziennik” Reni Knoll. Trzynastoletniej Żydówki, mieszkanki Krakowa, potem krakowskiego getta, a raczej - jak powszechnie deklarowano - „żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej”. Jej zapiski obejmują okres od 16 maja 1940 do 1 września roku następnego – i nie stanowią typowego dziennika, w którym odnajdziemy skrupulatnie zebrane i opisane przykłady bestialskiego zachowania okupanta. To intymny notes, pamiętnik duszy nastolatki, którą represje dokonywane na Żydach obchodzą w równej mierze, co pierwsze miłostki, problemy szkolne czy kłótnie z koleżankami. 

Renia opisuje więc potańcówki i prywatki u znajomych, wrażenia, jakie wywarł na niej chłopak w tramwaju czy zabawę z jej młodszą siostrzyczką. Jednak pomiędzy tymi, mogłoby się wydawać sielskimi obrazami dzieciństwa, dobijają się echa traumatycznych wydarzeń. Jeszcze zanim rodzina dziewczynki przeniosła się do getta, ta pisze o zakazie chodzenia przez krakowskie Planty, oznaczeniu wszystkich Żydów gwiazdą Dawida. Później – już w getcie – relacjonuje warunki mieszkaniowe, podaje (jakże zawyżone!) ceny produktów spożywczych. Poświęciła też sporo miejsca na opisanie najbliższej rodziny –rodziców Ozjasza i Lei z Possów, jej siostry Sabiny oraz rodzeństwa matki. 

Dziewczynka ma skłonność do pisania długich, wielokrotnie złożonych zdań, które dla wygody czytelnika – jak podano w „Nocie edytorskie” – uzupełniono o jedynie brakujące przecinki. Pomijając ten drobny szczegół, wydany pamiętnik jest wierny oryginałowi. Zachowano szyk zdań, błędy ortograficzne, skreślenia, a nawet zapis na stronie. Oprócz typowych notatek dziewczynki, znajdziemy także próby jej własnej twórczości literackiej oraz rysunki. Całość uzupełniono kilkoma zdjęciami właściwego pamiętnika Reni, który w 1943 roku znalazł i zachował Kazimierz Paciorek w papierni w Jeziornie pod Warszawą. A w 1958 r. przekazał Żydowskiemu Instytutowi Historycznemu. 

Warto jeszcze wspomnieć, że część właściwą, a więc zapiski Reni, poprzedza kilka rozdziałów wstępu opracowanych przez Justynę Kowalską–Leder. Wśród nich znajdziemy zarys wydarzeń dotyczący zagłady krakowskich Żydów, ale też imponujący fragment o dziennikach dzieci Holocaustu wraz z ich krótkimi opisami. Pamiętnik kończy zaś powojenna relacja Reni z 1945 r. Wiadomo więc, że Knollówna wojnę przeżyła, jednak jej dalsze losy nie są znane…
Zgodnie z tym, co napisano na okładce – czytelnik, który liczy na kronikarskie opisy wydarzeń może spodziewać się zawodu. Jest to opis życia i doświadczeń Zgłady z perspektywy dziecka „porażonego” wojną. 

Polecam wszystkim tym, którzy pragną przeczytać coś zgoła innego o polskich Żydach i ich masowej eksterminacji przez okupanta. To kwestia, o której warto i trzeba pamiętać! 


„Dziennik” Renia Knoll, wyd. Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuela Ringelbluma
liczba stron: 320

* źródła zdjęć: 
www.sforim.pl

23 komentarze:

  1. Taki swoisty dziennik młodej Żydówki może być poruszającą i zarazem fascynującą pozycją. Mnie w każdym razie zaciekawiłaś. Wprawdzie teraz mam w planach inne książki, ale o powyższej również będę pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I taki jest - przynajmniej w moim odczuciu. Cieszę się, że udało mi się Ciebie zaciekawić :)

      Usuń
  2. To z pewnością bardzo interesująca książka. Z chęcią przeczytam, jak wygrzebie się z mojego stosika. Na pewno za jakiś czas zapytam o nią w bibliotece.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko o Żydach mnie interesuje, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Lubię takie konkretne, zdecydowane odpowiedzi. Książkę - oczywiście - polecam!

      Usuń
  5. A wiesz, że nie słyszałam o tej książce. Muszę się za nią rozejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że mogę zarekomendować Ci coś, o czym jeszcze nie słyszałaś. Sądzę, że ten pamiętnik zrobi na Tobie podobne wrażenia jak na mnie :)

      Usuń
  6. Och, to moja tematyka. Dzięki za polecenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tej publikacji, ale jak znajdę to przeczytam ): Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To coś dla mnie. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Czytałam już m.in. Pamiętnik Dawida Rubinowicza i było to przeżycie wstrząsające. Dodaję do listy utworów, które muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wspomniany przez Ciebie pamiętniku dowiedziałam się właśnie z "Dziennika" Reni, a konkretniej z poprzedzającego go wstępu. Postanowiłam się i z nim zapoznać.

      Usuń
  9. Książka idealna dla mnie, koniecznie muszę po nią sięgnąć, wpisuję ją na swoją czytelniczą listę i będę wypatrywać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cieszę się, że i Ciebie zdołałam zainteresować. To niezwykła lektura, zapadająca na długo w pamięć. Mam nadzieję, że podzielisz moje zdanie.

      Usuń
  10. Z każdym słowem Twojej recenzji wzrastała moja ciekawość. Wydaje mi się, że może być fajna.. Uwielbiam takie historie. Poszukam w bibliotece i jeśli znajdę to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Choć trudno mówić, że książka jest fajna, wszak to opis realiów II wojny światowej - pisany co prawda przez mała dziewczynkę, jest to na pewno pozycja warta uwagi, godna polecenia i niezwykle inspirująca.

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. I taki też jest pamiętnik Reni.
      Szczerze polecam!

      Usuń
  12. Nie słyszałam o tej książce, ale chętnie przeczytam. Interesuję się tematami związanymi z II wojną światową...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...