26 grudnia 2013

Mozaika rzeczywistości

Opowiadanie to swoisty egzamin, któremu dobrowolnie poddaje się dany autor. Egzamin doskonale sprawdzający jego warsztat pisarski, umiejętność posługiwania się językiem, lekkość pióra, zmysł obserwacji. Przecież aby napisać wspaniałe opowiadanie nie trzeba wyjeżdżać daleko, wystarczy tylko zwrócić uwagę na to, co mogłoby uchodzić za oczywistość, i opisać to w sposób niebanalny.

Takie właśnie opowiadanie – lapidarne, dopracowane, zaskakujące, ale i swojskie, bo portretujące Polskę minioną, która odeszła wraz z ludźmi tamtych dekad – znalazłam w zbiorze Kazimierza Orłosia zatytułowanym „Bez ciebie nie mogę żyć”. Jak sam autor przyznał „są to wszystko historie, które zdarzyły się naprawdę lub mogły się zdarzyć, a ich tematy były zawsze obecne w literaturze. Bez nich literatura umiera. Bo umiera przecież bez narodzin, miłości, śmierci, wierności, niewierności i jeszcze – tak ważnych dla nas – wiary i nadziei”. 

Już pierwsze opowiadanie wprowadza nas w swoisty klimat książki, atmosferę smutku, przemijalności, ba, nawet nieuchronnej klęski, jaka czeka na wszystkich bohaterów – życiowych, nie tyle nieudaczników, co nieszczęśników. Ludzi, którym nie wszystko się w życiu udało, nie wszystko potoczyło się zgodnie z ich planami. Ludzi, nad którymi ciążyło fatum… 

Przecież Józek miał dobre zamiary. Kochał Zenię. Nikt nie mógł przypuszczać, że ich wspólne życie skończy się w tak tragiczny sposób... Albo stary Gorczyca, którego żona zdradziła pod jego nieobecność. Zresztą nie do końca wiadomo jak to było - kobietę podobno upito…  Albo Stachu Święty, który żelaznym łańcuchem przykuł w domu żonę, aby ta nie uciekała do miasta się łajdaczyć z innymi. Cóż on był temu winien, że Maruszka miała taki charakter? Cóż on biedny pijaczyna mógł poradzić, gdy przyszli z urzędu i odebrali mu dzieci? No co? Albo jeszcze inna – matka dziewięciorga dzieci. Dobra, starsza, spracowana kobicinia, która trafiła do wiezienia, pozostawiając bez opieki swoją gromadkę. Za co? Za okazanie matczynej miłości - za to, że oblała zupą zacierkową milicjantów, którzy przyszyli po jej dwóch najstarszych synów.

Takich historii, a raczej migawek z realnego, szarego życia jest tu więcej. Każda w pełni dopracowana - pisana powściągliwym, prostym, ale niezwykle sugestywnym językiem; z ponurą, zaskakującą puentą. Ogromnym atutem opowiadań jest także ich bezpośredni ton, narracja prowadzona w nieco gawędziarskiej formie. Taki zabieg nie tylko pozwala czytelnikowi lepiej wczuć się w panującą w książce atmosferę – czyni go wręcz jednym z naocznych świadków zdarzeń, wtapia go w tłum niemych gapiów, którzy obserwują z  bliska toczące się wydarzenia. Zamienia go w znajomego Józka, przyjaciela Gorczycy albo jedną z sąsiadek matki dziewięciorga dzieci. 

Opowiadania te są małymi arcydziełami pisarskimi. Przynoszą wierny, realistyczny i niezwykle sugestywny obraz polskiej minionej rzeczywistości oraz „biednych ludzi”, którym przyszło w niej żyć. Przenoszą czytelnika w nieznane jemu rejony, dokonują na jego oczach wiwisekcji ludzkich zachowań oraz ich konsekwencji. Stanowią także uniwersalne studium wiedzy o nas samych - naszych słabościach, pragnieniach i koszmarach dręczących nas latami. W tych opowiadaniach oraz doskonałym piórze Kazimierza Orłosia naprawdę można się zakochać.      
Polecam szczególnie ten zbiorek!  


„Bez ciebie nie mogę żyć” Kazimierza Orłosia, Wydawnictwo Literackie
liczba stron:369

Moja ocena: 9/10 
   
*źródło zdjęcia: Wydawnictwo Literackie

23 komentarze:

  1. Piękna okładka. Ma w sobie coś takiego, co urzeka. Co do treści nie do końca potrafię się do niej przekonać, ale skoro twierdzisz, że można w tych opowiadaniach zakochać, to chyba nie mam wyjścia, jak tylko zaufać twojej entuzjastycznej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiłaś w sedno. Nawet nie czytałam wcześniej recenzji tej książki - zobaczyłam ją i na drugi dzień leżała już na mojej półce. :)
      A w opowiadania, a ściślej w stylu i tej osobliwej atmosferze "unoszącej się" z wszystkich 13 nowel, naprawdę można się zakochać, żyć z ich bohaterami, przyzwyczaić. Po lekturze "Bez ciebie nie mogę żyć" czułam nie tylko satysfakcję, ale i pewien niedosyt. Chciałam więcej...

      Usuń
  2. Cenię sobie opowiadania ze względu na ich różnorodność. Z chęcią więc przeczytam ten zbiór.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem wielbicielką krótkich form, ale a ten jestem skłonna się skusic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że jednak czymś zdołałam cię zainteresować.

      Usuń
  4. Własnie za takie publikacje cenie W Literackie, wspaniale to opisałaś, aż popiskuję z chęci poznania tych opowiadań (które uwielbiam).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, Wyd. Literackie naprawdę ma się czym pochwalić.
      Dziękuję za miłe słowa i zachęcam do zapoznania się z tym zbiorkiem :)

      Usuń
    2. Zachęcam do udziału w moim nowym wyzwaniu na rok 2014: CZYTAM LITERATURĘ AMERYKAŃSKĄ.

      Usuń
    3. Wspaniale się prezentuje, dziękuję x.

      Usuń
  5. Nie przekonałaś mnie .. Po prostu nie lubię takich książek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to jest, że ty wynajdujesz same takie niesamowite książki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, coraz częściej mam wrażenie, że to one odnajdują mnie. Troszkę to śmieszne, ale wtedy ze zwykłej ciekawości weszłam na stronę mojej szkolnej biblioteki i pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to właśnie ta książka. Przeczytał jedynie jej króciutki opis, i wiedziałam, że muszę się z nią zapoznać :)

      Usuń
  7. Kojarzy mi się to trochę z "Opowieściami galicyjskimi" Stasiuka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście! Może się to kojarzyć z książką Stasiuka. Podobna tematyka, nastrój...

      Usuń
  8. Ostatnio gdzieś przeczytałam, ze to książki wybierają czytelników :) I to skojarzyło mi się z Harrym Potterem.
    Zapraszam do siebie na recenzję ''Jutro 5. Gorączka'' :)
    Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie :) Coś jednak musi w tym być!
      Już zerkam.

      Usuń
  9. Wysoka ocena, więc i ja się na nią skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w zupełności zasłużona. Cieszę się, że cię zainteresowałam :)

      Usuń
  10. Coraz bardziej przekonuje się do takich krótkich form, szczególnie gdy napisane są tak sugestywnym językiem i mają niepowtarzalny klimat - a w przypadku tego tytułu o którym piszesz chyba tak właśnie jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Nawet nie przypuszczałam, że lekturach tych opowiadań autora, którego nazwisko nic mi nie mówiło, tak mnie zachwyci. Mam ochotę na więcej. I postaram się zdobyć następny zbiór nowel Orłosia :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...