17 sierpnia 2014

Niespodziewany dar od losu


Źródło: klik
Los potrafi płatać figle. Potrafi i lubi z nas drwić. Daje wiele, ale w zamian też bierze. Czasami nawet więcej niż się spodziewano. Stwarza iluzję i namiastkę radości, osiągnięcia pełni szczęścia, by w jednej chwili przewrócić cały misternie budowany przez człowieka świat do góry nogami. Nigdy nie wiadomo, co jeszcze przyniesie, co jeszcze się wydarzy  i czym może nas zaskoczyć…

I właśnie o tej nieprzewidywalności losu, jego zaskakujących kolejach jest książka Janusza Leona Wiśniewskiego powstała we współpracy z Iradą Wownenko. „Miłość oraz inne dysonanse” to zgrabnie przedstawiona historia dwóch całkiem obcych sobie i z pozoru różnych ludzi, których połączył… przypadek (oraz muzyka i szalone, gorące  uczucie). Pisana z dwóch perspektyw, daje szerszy i bardziej dokładny obraz życia głównych bohaterów. Ukazuje ich w całości wraz z największymi lękami, pragnieniami, obawami, wraz z ciągnącą się za nimi przeszłością, własnymi bagażami doświadczeń. 

Struna to Polak z niemieckim paszportem oraz, a raczej przede wszystkim - ceniony krytyk muzyczny o niezwykłym słuchu i wrażliwości. Muzyka daje mu wytchnienie, sprawia radość i nadaje sens życiu. To jej od zawsze chciał się poświęcić. Jej, i ukochanej żonie. Ale nie wszyło... i dlatego teraz przebywa w szpitalu psychiatrycznym w Berlinie. 

Anna pracuje w rosyjskim archiwum, i to tam wśród zakurzonych i zapomnianych pism czuje się bardziej potrzebna i szczęśliwsza niż w domu, obok apodyktycznego męża. Żyje z dnia na dzień, bez miłości i wiary w to, że coś może się zmienić. Przecież wszystkie jej dotychczasowe marzenia legły w gruzach – ani nie została aktorką, ani… matką. 

I w chwili, gdy - mogłoby się wydawać - ci dwoje pogrzebali już nadzieję na lepsze i szczęśliwe jutro, kiedy zatracili siebie i nie oczekiwali już niczego od życia, los nieoczekiwanie skrzyżował ich ścieżki. Przypadkowe spotkanie sprawiło, że ich serca zabiły mocniej. Namiętność porwała ich wbrew wszelkim zasadom. Rozsadek ustąpił tu miejsca dzikości serca i  pragnieniu ciała. Ale czy taka miłość ma szansę na przeżycie? Czy jest jedynie krótką odpowiedzią oraz nikłym wynagrodzeniem życiowych niepowodzeń?

„Miłość oraz inne dysonanse” to barwna, rozlana, epicka opowieść pełna muzyki i namiętności. Pisana niby prostym, a jednak pełnym emocji i lekkości stylem. Żywe dialogi są dobrze skonstruowane, a co najważniejsze pozbawione wrażenia sztuczności. Podobnie jak bohaterowie, nawet ci epizodyczni, są tu niezwykle wiarygodni i odpowiednio nakreśleni – pełni sprzeczności, z własnym światopoglądem i z własną przeszłością, którą przywołuje się często, co pośrednio ułatwia także lepsze zrozumienie głównych bohaterów. Jak już wspomniałam, Losy Struny i Anny poznajemy na przemian, przy czym Struna opowiada o nich sam, a opowieść Rosjanki pisana jest w trzeciej osobie. Niemniej jednak obie historie są prowadzone tak, że czytelnik otrzymuje z czasem pełny i rzetelny obraz obu tych postaci. Poznaje ich samych oraz światy, w których żyją, i w których mimo licznym prób żadne się nie odnalazło. 

W powieści wiele miejsca zajmują luźne dygresje dotyczące muzyki, literatury, ale także niełatwych relacji polsko – rosyjskich.Dodają one swoistego uroku całej opowieści – spowalniając nieco akcję, odciągają uwagę czytelnika od zasadniczych zdarzeń, by następnie uderzyć z powiększoną siłą i zachwiać na krótko osiągniętym spokojem odbiorcy. 

Powieść polecam wszystkim tym spragnionym dobrej, gorącej, tętniącej uczuciami prozy. Ta pełnokrwista opowieść skradnie Wam serce, a idealnie wyważone i dopasowane zakończenie (nie z tych disnejowskich) wprawi Was w osłupienie. Ale przecież takie jest życie…
Raz jeszcze polecam!

„Miłość oraz inne dysonanse” Janusz Leon Wiśniewski, Irada Wownenko, wyd. Znak
liczba stron: 470
Moja ocena: 9/10
nieidentyczna

51 komentarzy:

  1. Muszę się przyznać, że nie słyszałam o tej książce ;) Chyba warto zapamiętać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy zobaczyłam ksiazke, nie spodziewalam sie tak zachecajacej recenzji. Dziwne ze nadal nie czuję się przekonana! A wydaje mi się, że to coś dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, czasami warto zaufać swojej intuicji i nie sięgać po książkę na siłę.

      Usuń
  3. Uwielbiam Twoje recenzje. Są takie przejrzyste, rzetelne i pisane prosto z serca :)
    Co do powyższej książki, urzekła mnie jej okładka i fabuła również wzbudziła moją ciekawość, chociaż przyznam, że czuje lekkie obawy, ponieważ inna książka autora (Samotność w sieci) wynudziła mnie ogromie i boję się, że ponownie spotka mnie rozczarowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za tak miłe słowa :) Czym sobie na nie zasłużyłam - naprawdę nie wiem. Zawstydzasz mnie, Cyrysiu :)
      Cóż, mogę Ci poradzić Cyrysiu - musisz sama sprawdzić, by się przekonać. A ja mimo skrajnych recenzji "Samotności" chcę po nią sięgnąć i sama ocenić.

      Usuń
    2. Zasłużyłaś sobie, zasłużyłaś, bo piszesz pięknie :)
      Co do Wiśniewskiego, spróbuje dać mu raz jeszcze szansę, ale nie obiecuje sobie zbyt wiele.

      Usuń
  4. Co do autora jestem sceptycznie nastawiona, gdyż czytałam wiele na jego temat, jednak chyba sama przekonam się na własnej skórze co z jego twórczością jest nie tak. Ty mimo wszystko dobrze o nim piszesz. Zacznę, jednak chyba od "Samotności w sieci", a "Miłość..." zostawię sobie na deser ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też początkowo miałam taki plan, ale "Miłość" trafiła do mnie do domu, więc zaczęłam od niej i nie żałuję, To naprawdę dobra powieść.

      Usuń
  5. jakże się ciesze że mam tę książkę już na półce.... tak czułam, że będzie wspaniała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie wczoraj zaczęłam czytać :) Mam nadzieje, że spodoba mi się. Za mną tylko kilkanaście stron, ale już czuje, że będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! I mam nadzieję, ze to wrażenie nie opuści Cię do końca :)

      Usuń
  7. Zaskakujące zakończenia, są najlepsze w książkach, tym bardziej wydaje się ta pozycja ciekawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakończenie jest idealne. Wpasowuje się w całość historii oraz w życie bohaterów. Nie jest przesłodzone, ale takie wiarygodne. Wspaniałe. Naprawdę nie tak sobie je wyobrażałam i nawet początkowo troszkę się zdziwiłam. Jak to? Już? Koniec? Brakuje mi ostatnich stron, czy jak? Ale potem "zobaczyłam" zamysł autora i przyznałam mu rację.

      Usuń
  8. Powinnam w końcu zabrać się za tego Wiśniewskiego... Nie znać książek tego autora to wstyd! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem... Po prostu nie sposób poznać wszystkich autorów.

      Usuń
  9. Poczułam się trochę ignorantką, ponieważ nie czytałam jeszcze Wiśniewskiego. Ostatnio blogosfera przechodzi istny wysyp opinii na temat jego twórczości. Jestem coraz bardziej zachęcona...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, rzeczywiście blogosfera kipi od Wiśniewskiego. Do poznania jego twórczości, oczywiście, zachęcam! Sama wzięłam się za jego ksiażkę z nieco mniej ważnego powodu, bo od roku zalegała na ona mojej półce... :)

      Usuń
  10. Niestety z Panem Wiśniewskim nie jest mi po drodze...

    OdpowiedzUsuń
  11. Twórczość Wiśniewskiego jeszcze przede mną, ale zrobiłam już krok do przodu i ostatnio wypożyczyłam jego książkę ;) Co prawda zastanawiałam się właśnie nad tą, ale ostatecznie sięgnęłam po chyba najsławniejszą "S@motność w Sieci". Jeśli mi się spodoba, przyjdzie czas i na tą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nieco na odwrót - teraz ostrzę sobie ząbki na "S@motność w sieci".

      Usuń
  12. Słyszałam o tej książce, ale miałam mieszane uczucia. Nie jestem pewna, czy chcę ją przeczytać, choć brzmi interesująco. Czytałam "Bikini" (świetna!), "S@motność w sieci" (taka sobie) i się waham, czy przeczytać następne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Nic na siłę. O "Bikini" troszkę słyszałam. Mam nadzieję, że przyjdzie i na nie pora.

      Usuń
  13. Zdecydowanie coś dla mnie :) Z pewnością się skuszę.
    Tylko nie mam ochoty czytać o Rosji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :)
      Cóż, o Rosji (tej współczesnej) jest tam całkiem sporo i z tym trzeba się - niestety -liczyć.

      Usuń
    2. No i właśnie dlatego mam mętlik w głowie. Z jednej strony fabuła przyciąga do zapoznania się z wnętrzem książki, ale z drugiej strony nie wiem czy mam tyle sił, aby czytać o kraju, który rozrywa moją ojczyznę na strzępy…

      Usuń
    3. Rozumiem. Wybór należy do Ciebie, ale pamiętaj, że nic na siłę.

      Usuń
  14. Tyle już słyszę o autorze, a dotąd nie sięgnęłam po żadną z jego książek....Chyba czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, warto by zmienić.Może akurat spodoba Ci się?

      Usuń
  15. Ale mi narobiłaś ochoty! Od dawna ta książka za mną chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) O, choć raz jestem pierwsza od Ciebie. Jak dotąd to Ty uprzedzasz mnie w czytaniu tych pozycji, które mi się marzą :)

      Usuń
  16. Z pewnością musze przeczytać. Wiem że ten autor potrafi działać na emocjach czytelnika, a czytając już twoja recenzje miałam ciary

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli spełniłam swoje zadanie! Zainteresowałam!

      Usuń
  17. Bardzo ładna recenzja:) Kusicie mnie tym Wiśniewskim niesamowicie w blogosferze:) Obiecuję sobie poznać w końcu jakiś utwór autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A ja trzymam za słowo :) i wyglądam recenzji :)

      Usuń
  18. Historia zapowiada się ciekawie, ludzie, którzy przeslzi tak wiele, a teraz szukają szczęścia, zawsze przyjemnie się o tym czyta. Podoba mi się połaczenie dwóch perspektyw, świetny pomysł. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie lubię dwutorowe narracje lub dwie perspektywy w książkach. To zawsze wzbogaca o nowe spojrzenia, konteksty i emocje. Książkę polecam.
      Pozdrawiam także :)

      Usuń
  19. Dużo ostatnio recenzji książek autora w sieci. Miałam kiedyś wypożyczoną jakąś jego książkę - początek mnie nie wciągnął, a ze względu na dużą ilość wypożyczonych z biblioteki książek tej nie doczytałam do końca. Może kiedyś dam autorowi drugą szansę, ale raczej nie teraz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. A można wiedzieć, jaka to książka znużyła Cię po kilku stronach??

      Usuń
  20. Przed chwilą czytałam bardzo pozytywną recenzję innej książki tego autora, co dodatkowo utwierdza mnie w przekonaniu, że muszę sięgnąć po jego kolejne powieści, gdyż do tej pory czytałam tylko jedną książkę Wiśniewskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ostatnio naczytałam się wielu pochlebnych recenzji na temat jego różnych książek i też mam ochotę na więcej :)

      Usuń
  21. Mam wielką ochotę na twórczość Wiśniewskiego, choć kiedyś mijałam go szerokim lukiem :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiele dobrego czytam o tej książce, a do powieści Wiśniewskiego nie trzeba mnie długo przekonywać, bo je bardzo lubię. Na pewno przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Słyszałam już o tej książce i chyba się skuszę :)
    Zapraszam do mnie...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...