Witajcie,
kochani!
Nie było
mnie tu, w blogosferze, ponad miesiąc. Nie wiem nawet, kiedy to zleciało i z
tego powodu trochę mi wstyd… Cóż, muszę się Wam przyznać, że z weną było u mnie
krucho. Codzienne obowiązki i małe problemy, które z dnia na dzień rosły, tak
bardzo mnie pochłaniały, że wieczorem jedyne o czym marzyłam to sen – choć i na
to mogłam sobie pozwolić dopiero w niedzielę. Wyszło jak wyszło, teraz jednak
stwierdzam, że mimo wszystko brakowało mi blogowania, przeglądania Waszych
postów, pisania recenzji i komentowania. Dlatego wracam – nowymi siłami, z
nowymi pomysłami i z nową energią! Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie ciepło i
przymkniecie oko na moją nieobecności!
Już jutro zapraszam Was na recenzję - może niepasującego do jutrzejszego święta –
ale wartego uwagi, niezwykłe wzruszającego filmu :)
Tymczasem,
przejdę do wyników listopadowego konkursu, w
którym do wygrania była książka Alessandra D’Avenii pt. „Biała jak
mleko, czerwona jak krew”. Dziękuję za liczne zgłoszenia i ciekawe rozwinięcia
zdania „Czytanie książek jest jak….” Wybór był trudny, ale w końcu
zdecydowałam, ze nagroda trafi do Gracenty za tę oto
odpowiedź:
Czytanie książek jest jak… ciasto – chciałoby się je
całe zjeść, ale wiesz, że musisz też zostawić coś na później :D
Jestem
ogromnym łasuchem, więc tym porównaniem trafiłaś w moje gusta :) Gratuluję
serdecznie!
Dziękuję raz
jeszcze wszystkim za udział w zabawie. Zapraszam na kolejną, ale już w nowym
roku! Na dziś to tyle. Lecę szykować ciasteczka na przyjazd Mikołaja :D
Spokojnego
wieczoru i samych wspaniałości jutro pod poduszką, w butach czy w skarpetach :)
Pozdrawiam
nieidentyczna
Gratuluję! :D
OdpowiedzUsuńAleż ta odpowiedź była pyszna <3
Odpowiedź świetna, a co najważniejsze - trafna! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Smakowita odpowiedź!
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie na Opętany konkurs:
http://atramentowomi.blogspot.com/2014/11/opetany-konkurs.html
Znam ten ból blogowego znikania, sama ostatnio zaniedbałam swój kąt.
OdpowiedzUsuńSama też ostatnio mam problem z obecnością na blogu...
OdpowiedzUsuńBrakuje czasu.A szkoda.
Pozdrawiam ;)
Miło, że wracasz i czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńWitaj ponownie. Brakowało mi Ciebie w blogowym świecie. Co chwila zaglądałam na Twój blog, a tu cisza... Mam jednak nadzieję, ze teraz znów będziesz aktywnie działać :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Zjadłabym ciacho :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Gracencie i witam Cię ponownie;)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i czekam na jutrzejszą recenzję :)
OdpowiedzUsuńGratuluję, oczekuję powrotu z pełnego zdarzenia:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra odpowiedź! Gratuluję zwycięzcy :)
OdpowiedzUsuńTak trochę pusto było bez Twoich recenzji. Oczekuję poprawy :)
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście gratuluję zwyciężczyni.
Dobrze, że wracasz, ja też rzadziej bywam, ale bez blogowania to nie to samo, prawie jak bez czytania... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że już jesteś :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńAle świetna wypowiedź! Książka jest jak ciasto... ha, i jak się tu nie zgodzić? :) A nieobecności Nieidentycznej wybaczamy, z nadzieją, że Nieidentyczna będzie bardziej Nieidentyczna a nie Nieobecna:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Swoją drogą zamierzam dzisiaj coś upiec... trzeba w końcu uczcić wygraną i Mikołajki :)
OdpowiedzUsuńPo cichu się zastanawiałam, co się dzieję z naszą Nieidentyczną:) Cieszę się, że wróciłaś:)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłaś :)
Witaj :))))) I nie znikaj już na tak długo. Brakowało mi Ciebie :)
OdpowiedzUsuń