28 stycznia 2015

Nasza klasa

Polska historia to niestety nie tylko chwalebne karty sławiące odwagę Polaków, ich honor, poświęcenie, patriotyzm i tę typową zawziętość i wolę walki. Bo choć rzeczywiście przeważają podobne obrazy, trafiają się i takie, które zrywają z polskim mitem szlachetności i dziejowej martyrologii. Takim przykładem jest historia, która w czasie II wojny  światowej, wydarzyła się w małej podlaskiej wsi, w Jedwabnem. „Nasi” przodkowie bowiem dopuścili się tam okrutnej zbrodni na ludności żydowskiej, którą stoczyli do jednej stodoły i… podpalili. Dlaczego to zrobili? Czy bali się Niemców? Czy pałali aż tak wielką nienawiścią do ludności żydowskiej? Czy uwierzyli w słuszność niemieckiej propagandy? To wiedzą jedynie bezpośredni uczestnicy pogromu, a więc historia; literatura zaś zyskuje temat do licznych dyskusji i rozważań… 

Jednym z tych, który spróbował opisać skomplikowane relacje polsko- żydowskie, ale też złożoną i przewrotną ludzką naturę jest Tadeusz Słobodzianek, autor dramatu pt. „Nasza klasa”, za który w 2010 r. otrzymał za prestiżową Nagrodę Nike. Podobno do napisania owego dzieła zainspirowało go znalezione gdzieś zdjęcie, które widnieje również na okładce jego książki. Uwiecznieni na nim zostali tuż obok siebie „mały Jurek Laudański (osądzony morderca w Jedwabnem), Jadzia Śleszyńska (córka właściciela stodoły, w której spalono Żydów) i Szmul Wasersztajn (jeden z niewielu ocalonych, po wojnie osiedlił się w Kostaryce, jego matka i brat zginęli w stodole)”*, a więc późniejsi prawy i ofiary.  Podobnie jest w „Naszej klasie”, której bohaterowie – Polacy i Żydzi – chodzą do jednej klasy zbiorczej, ok. 1927 r. Jest ich dziesięciu. Trzy dziewczynki. Siedmiu chłopców. Pięciu Żydów i pięciu Polaków. I świat, który znalazł się w przededniu II wojny światowej… 

Życie każdemu z bohaterów napisze inny scenariusz, bo choć wszystkich łączy przeświadczenie o przynależności do pewnej wspólnoty – przecież nie bez znaczenia w tytule mamy „nasza klasa” – to są to zupełnie różni ludzie, którzy popełniają błędy, upadają, nienawidzą, kochają, zdradzają, spiskują za swoimi plecami i manipulują innymi. Ich życiorysy, choć nie zawsze szczęśliwe, umiejętnie się ze sobą splatają i zazębiają, potwierdzając jednocześnie pewną przewrotność losu oraz ciągły bieg historii.

Zdjęcie z inscenizacji teatralnej dramatu
Pełny tytuł utworu Słobodzianka brzmi „Nasza klasa. Historia w XIV lekcjach”, bo rzeczywiście na dramat ten  składa się czternaście epizodów, owych krótkich historyjek, które przybliżają najważniejsze momenty z życia bohaterów. Co ciekawe, brak tu typowych dla dramatu dialogów, a to, co wypowiadają bohaterowie, najczęściej przybiera formy monologowe. I choć zmieniają się sceny i obecność w nich poszczególnych postaci ta formuła konsekwentnie zostaje zachowana – oni sami, z własnej perspektywy opowiadają o tym, co się zdarzyło. Dlatego czasami pojawia się kilka wersji jednego zdarzenia, co daje różny ogląd tej samej sytuacji. Tadeusz Słobodzianek posługuje się prostym, zrozumiałym i niewymuszonym stylem. O momentach tragicznych pisze bez patosu, bo „bieżąca historia” przecież jest go pozbawiona (to upływ czasu i kolejne pokolenia dodają ten patos). 

Jeśli więc jesteście gotowi na wstrząsającą i poruszającą opowieść o skomplikowanych relacjach polsko – żydowskich w XX wieku, o zbiorowej winie, paradoksach ludzkiej natury i egzystencji oraz historii, której nie sposób osądzić, ani nawet zrozumieć, to polecam Was dramat Słobodzianka. Niech najlepszą rekomendacją będzie dla Was fakt, że w zaledwie trzydniowym odstępie czasu, przeczytałam tę książkę dwa razy  - tak doskonale dopracowana jest pod względem językowym, i tak bardzo skłania do refleksji, nie tylko na temat historii, a może zwłaszcza nie na jej temat…

„Nasza klasa. Historia w XIV lekcjach” Tadeusz Słobodzianek, wyd. słowo / obraz terytoria
Liczba stron: 110
Moja ocena: 9/10 

* Rozmowa z Tadeuszem Slobodziankiem przeprowadzona dla „Dziennika Porannego” przez Alicję Zielińską. 

20 komentarzy:

  1. Nie lubię czytać takich historii, ale nie dlatego, że mnie nie interesują, ale właśnie dlatego ,że plamią nasz honor jako Polaków... Wśród Niemców zdarzali się dobzi, wśród nas źli, nic tego nie zmieni. A po pozycję i tak bym chętnie sięgnęła, choć lektura pewnie zbyt przyjemna nie będzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutna książka, ale historię warto znać, więc ja chętnie zapoznam się z ,,Naszą klasą".

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutek i żal - ciężkie historie dla mojej duszy nie wiem czy się odważę. Na poprawę humoru polecam trochę lżejszą lekturę "mój" romans książkowyromans.pl - o miłości i motywacji - tak dla równowagi Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książce nigdy wcześniej, ale jakoś nie czuje się na siłach, aby zmierzyć się z jej wstrząsającą tematyką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż mnie coś ścinsnęło w dołku gdy zobaczyłam zdjęcie. Chcę przeczytać, pewnie kupię książkę, ale poczekam, aż znajdę odpowiednie siły.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie często sięgam po tego typu książki, ale w tej jest coś ciekawego. Postaram się za nią porozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Takiej literatury jak najbardziej szukam i jestem gotowa przeczytać recenzowaną przez Ciebie pozycje. Kto wie, może pokaże mi inną stronę relacji żydowsko- polskich. Muszę posiąść tą wiedze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnimi czasy coraz bardziej interesuje mnie wojna oraz zachowania ludzi w tamtym okresie, dlatego z przyjemnością zagłębiłabym się w tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z pewnością sięgnę po ten utwór, choć to niezwykle bolesna karta naszej historii...

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o tej książce. Chciałabym zmierzyć się z tą historią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio czytałam "Lalkę" Prusa(właściwie dziś kończyłam) i tam również ukazana była dość trudna relacja polsko-żydowska. Przynajmniej tak to odebrałam, bo ich sytuacja w Warszawie nie była najbardziej kolorowa.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwszy raz usłyszałam o inscenizacji tej książki, potem o niej samej.
    Myślę, ze po książkę kiedyś sięgnę, bo z pewnością jest warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tematycznie mi odpowiada, a Ty piszesz o niej bardzo przekonująco. Wyobrażam sobie, że i we mnie wywołałaby sporo refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  14. Chętnie przeczytam, bo ostatni raz spotkałam się z podobną książką chyba w liceum - a szkoda, bo takie książki zawsze mnie przejmowały.

    OdpowiedzUsuń
  15. Literatura historyczna raczej nie jest dla mnie. Nie przepadam za czytaniem o wojnie, chociaż dobrze wiem, że kiedyś tak życie wyglądało. Fabuła wydaje się interesująca, jeżeli można tak powiedzieć o uprzedzeniach i aktach przemocy na ludziach innych nacji...

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi dość przerażająco, zachęciłaś mnie tymi "paradoksami ludzkiej natury", chętnie bym przeczytała ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Książki nie znam, ba... nawet o niej nie słyszałam. Wstrząsająca historia, ale wypadałoby ją poznać...

    OdpowiedzUsuń
  18. To musi być mocna rzecz i bez wątpienia jest to taka lektura, którą warto poznać. A swoją drogą - wiele już makabrycznych historii przeczytałam, a wciąż nie chce mi się wierzyć, że człowiek zdolny jest dopuścić się takich czynów.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...