3 czerwca 2015

Na tropie mordercy


I znów trafiliśmy do Magnolii. Nic dziwnego, to miejsce hipnotyzuje i przyciąga, nawet jeśli jest tylko fikcją literacką. A bohaterowie, choć żyją jedynie na kartach powieści, są niekiedy bardziej realni od spotykanych na co dzień ludzi. Po raz kolejny będziemy więc przeżywać małe wzloty i wielkie upadki z Cześką, Marleną, Doris, Olgą, Tuśką oraz… Małgośką, która od niedawna pomaga w obsłudze gości w Magnolii. Życie toczy się dalej w tej małej bieszczadzkiej wsi prawie po staremu. Prawie nic się tu nie zmieniło, rzeklibyśmy najchętniej. Prawie, bowiem tym razem do Bieszczad jedziemy wraz z Maurycym Murawskim, niespełnionym pisarzem i niezwykle samotnym człowiekiem, który zasłynął głównie dzięki swojej pierwszej książce. Pragnie on odnaleźć uwiecznione przed laty na fotografii miejsce gdzieś na wzgórzu. To jest na razie jego jedyny cel. Życiowy cel. Zapowiada się zatem długie lato w Magnolii, na które zaprasza nas ponownie Grażyna Jeromin – Gałuszka.  

Tym razem jednak nie są to jedynie obyczajowe perypetie bohaterów, autorka bowiem wplotła do nich znacznie rozbudowany wątek kryminalny, który wymaga zderzenia teraźniejszości z przeszłością. A to jak wiadomo nigdy nie jest proste… Bo co wspólnego ze sobą ma śmierć jakiejś Lenki i zniknięcie jej córki z dość osobliwym pszczelarzem spod słowackiej granicy? Co stało się z Natusią? Czy naprawdę została rozszarpana przez wilki? Czy w tę sprawę zamieszana jest para dentystów z Rzeszowa, która w tym czasie spędzała wakacje w okolicy? I wreszcie jaki związek z  tym wszystkim ma Maurycy? Pytań wymagających odpowiedzi jest wiele, więc czytelnik może i tym razem liczyć na frapującą historię z licznymi zwrotami akcji oraz zaskakującym, choć nie szczęśliwym,  zakończeniem. 

Obok wątku kryminalnego prowadzony jest jeszcze przecież równolegle i niezależnie od siebie drugi wątek, który dotyczy perypetii głównych bohaterek. I tym razem będą one stawać przed licznymi problemami i wyzwaniami. Nie obędzie się bez kłótni, łez i smutku. Wątki te zmierzają
do punktu kulminacyjnego, w którym się zazębią i połączą w jedną całość – tego czytelnik jest pewny od pierwszej strony i to sprawia, że nie może się on oderwać od lektury. 

Pani Jeromin – Głuszka ma prawdziwy dar do tworzenia historii na pozór odrębnych i nic nieznaczących, które składają się na jej powieść i które w pewnym momencie łączą się z innymi i dają szerszy ogląd na daną sytuację, wyjaśniają jakieś wątpliwości czy też wprowadzają nowego bohatera, zupełnie niespodziewanego. Tu naprawdę potrzeba uważnej lektury, bowiem drobny szczegół, który czytelnik może pominąć podczas pośpiesznego czytania, staje się nagle najważniejszym elementem dalszej akcji. Autorka potrafi zaskakiwać i utrzymywać ciekawość czytelnika na wysokim poziomie. Pisząc, często posługuje się dowcipem, co  również uatrakcyjnia lekturę.

Jeśli więc chcecie znów spędzić trochę czasu z tymi sympatycznymi kobietami, a przy okazji zabawić się w detektywa i spróbować odkryć prawdę, zachęcam do ponownej podróży do Magnolii. Teraz także gwarantuję, że będzie to przyjemnie spędzony czas. Polecam!

"Długie lato w Magnolii" Grażyna Jeromin- Gałuszka, wyd. Prószyński i S-ka 
liczba stron: 400

Jeśli ktoś przegapił recenzję pierwszej części cyklu o Magnolii, jest ona dostępna TU.

Życzę Wam udanego, słonecznego i zaczytanego długiego weekendu :)
nieidentyczna

22 komentarze:

  1. Cieszę się, że kontynuacja jest równie dobra, jak pierwsza część. Teraz będę polować na oba tytuły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam poprzednią powieść autorki, która przypadła mi do gustu, dlatego jak uporam się z obecnymi zaległościami to postaram się sięgnąć po powyższą kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, te zaległości książkowe. My, mole nigdy chyba tak naprawdę się ich nie pozbędziemy...

      Usuń
  3. Lubię góry :D A książka wydaje się bardzo ciekawa, zawiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawiła to dobre określenie. Dużo się tu dzieje, akcja jest wartka, a jej zwroty nieoczekiwane.Lubię takie lektury!

      Usuń
  4. Piękna okładka :) Chętnie przeczytam, ale rozejrzę się za pierwszym tomem cyklu, bo chyba wolę zacząć swoją przygodę od samego początku :)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie książki pani Grażyny wydane w Prószyńskim mają równie klimatyczne okładki :)

      Usuń
  5. Ja mam na razie w planach część pierwszą. Muszę koniecznie ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpierw zacznę od pierwszej części....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to i lepiej :) Lepiej wdrożysz się w ten specyficzny kobiecy świat bieszczadzkiej wsi.

      Usuń
  7. Lubię zabawy w detektywa, ale najpierw zapoluję na pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Mam nadzieję, że Twój detektywistyczny instynkt Cię nie zawiedzie i że będziesz się dobrze bawić przy lekturze :)

      Usuń
  8. Chętnie zapoznam się z tą serią, bo wydaje się ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O pierwszej części to nawet nie słyszałam, ale zaciekawiłaś mnie tą recenzją :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kojarzy mi się trochę ze stylem Joanny Chmielewskiej, a to nie wróży dla mnie nic dobrego ;p Jeśli mam czytać książki polskich autorów, to jednak wolę o trochę innej tematyce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę ci powiedzieć, czy Twoje porównanie jest uzasadnione, bo nie czytałam żadnej książki Chmielewskiej, ale nic na siłę - jeśli nie czujesz tej książki, to sięgnij po inne :)

      Usuń
  11. Na okres wakacyjny w sam raz:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...