I znów
trafiliśmy do Magnolii. Nic dziwnego, to miejsce hipnotyzuje i przyciąga, nawet
jeśli jest tylko fikcją literacką. A bohaterowie, choć żyją jedynie na kartach
powieści, są niekiedy bardziej realni od spotykanych na co dzień ludzi. Po raz
kolejny będziemy więc przeżywać małe wzloty i wielkie upadki z Cześką, Marleną,
Doris, Olgą, Tuśką oraz… Małgośką, która od niedawna pomaga w obsłudze gości w
Magnolii. Życie toczy się dalej w tej małej bieszczadzkiej wsi prawie po
staremu. Prawie nic się tu nie zmieniło, rzeklibyśmy najchętniej. Prawie,
bowiem tym razem do Bieszczad jedziemy wraz z Maurycym Murawskim, niespełnionym
pisarzem i niezwykle samotnym człowiekiem, który zasłynął głównie dzięki swojej
pierwszej książce. Pragnie on odnaleźć uwiecznione przed laty na fotografii
miejsce gdzieś na wzgórzu. To jest na razie jego jedyny cel. Życiowy cel.
Zapowiada się zatem długie lato w Magnolii, na które zaprasza nas ponownie
Grażyna Jeromin – Gałuszka.
Tym razem
jednak nie są to jedynie obyczajowe perypetie bohaterów, autorka bowiem wplotła
do nich znacznie rozbudowany wątek kryminalny, który wymaga zderzenia teraźniejszości
z przeszłością. A to jak wiadomo nigdy nie jest proste… Bo co wspólnego ze sobą
ma śmierć jakiejś Lenki i zniknięcie jej córki z dość osobliwym pszczelarzem
spod słowackiej granicy? Co stało się z Natusią? Czy naprawdę została
rozszarpana przez wilki? Czy w tę sprawę zamieszana jest para dentystów z
Rzeszowa, która w tym czasie spędzała wakacje w okolicy? I wreszcie jaki związek
z tym wszystkim ma Maurycy? Pytań
wymagających odpowiedzi jest wiele, więc czytelnik może i tym razem liczyć na
frapującą historię z licznymi zwrotami akcji oraz zaskakującym, choć nie
szczęśliwym, zakończeniem.
Obok wątku
kryminalnego prowadzony jest jeszcze przecież równolegle i niezależnie od
siebie drugi wątek, który dotyczy perypetii głównych bohaterek. I tym razem
będą one stawać przed licznymi problemami i wyzwaniami. Nie obędzie się bez
kłótni, łez i smutku. Wątki te zmierzają
do punktu kulminacyjnego, w którym się zazębią i połączą w jedną całość – tego czytelnik jest pewny od pierwszej strony i to sprawia, że nie może się on oderwać od lektury.
do punktu kulminacyjnego, w którym się zazębią i połączą w jedną całość – tego czytelnik jest pewny od pierwszej strony i to sprawia, że nie może się on oderwać od lektury.
Pani Jeromin
– Głuszka ma prawdziwy dar do tworzenia historii na pozór odrębnych i nic nieznaczących, które składają się na jej powieść i które w pewnym
momencie łączą się z innymi i dają szerszy ogląd na daną sytuację, wyjaśniają
jakieś wątpliwości czy też wprowadzają nowego bohatera, zupełnie
niespodziewanego. Tu naprawdę potrzeba uważnej lektury, bowiem drobny szczegół,
który czytelnik może pominąć podczas pośpiesznego czytania, staje się nagle
najważniejszym elementem dalszej akcji. Autorka potrafi zaskakiwać i utrzymywać
ciekawość czytelnika na wysokim poziomie. Pisząc, często posługuje się dowcipem,
co również uatrakcyjnia lekturę.
Jeśli więc
chcecie znów spędzić trochę czasu z tymi sympatycznymi kobietami, a przy okazji
zabawić się w detektywa i spróbować odkryć prawdę, zachęcam do ponownej podróży
do Magnolii. Teraz także gwarantuję, że będzie to przyjemnie spędzony czas.
Polecam!
"Długie lato w Magnolii" Grażyna Jeromin- Gałuszka, wyd. Prószyński i S-ka
liczba stron: 400
Jeśli ktoś przegapił recenzję pierwszej części cyklu o Magnolii, jest ona dostępna TU.
Życzę Wam udanego, słonecznego i zaczytanego długiego weekendu :)
nieidentyczna
Cieszę się, że kontynuacja jest równie dobra, jak pierwsza część. Teraz będę polować na oba tytuły :)
OdpowiedzUsuńPoluj, warto :)
UsuńCzytałam poprzednią powieść autorki, która przypadła mi do gustu, dlatego jak uporam się z obecnymi zaległościami to postaram się sięgnąć po powyższą kontynuację.
OdpowiedzUsuńAch, te zaległości książkowe. My, mole nigdy chyba tak naprawdę się ich nie pozbędziemy...
UsuńLubię góry :D A książka wydaje się bardzo ciekawa, zawiła :)
OdpowiedzUsuńZawiła to dobre określenie. Dużo się tu dzieje, akcja jest wartka, a jej zwroty nieoczekiwane.Lubię takie lektury!
UsuńPiękna okładka :) Chętnie przeczytam, ale rozejrzę się za pierwszym tomem cyklu, bo chyba wolę zacząć swoją przygodę od samego początku :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Wszystkie książki pani Grażyny wydane w Prószyńskim mają równie klimatyczne okładki :)
UsuńJa mam na razie w planach część pierwszą. Muszę koniecznie ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy.
UsuńNajpierw zacznę od pierwszej części....
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej :) Lepiej wdrożysz się w ten specyficzny kobiecy świat bieszczadzkiej wsi.
UsuńLubię zabawy w detektywa, ale najpierw zapoluję na pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuń:) Mam nadzieję, że Twój detektywistyczny instynkt Cię nie zawiedzie i że będziesz się dobrze bawić przy lekturze :)
UsuńChętnie zapoznam się z tą serią, bo wydaje się ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńO pierwszej części to nawet nie słyszałam, ale zaciekawiłaś mnie tą recenzją :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć.
UsuńKojarzy mi się trochę ze stylem Joanny Chmielewskiej, a to nie wróży dla mnie nic dobrego ;p Jeśli mam czytać książki polskich autorów, to jednak wolę o trochę innej tematyce.
OdpowiedzUsuńNie mogę ci powiedzieć, czy Twoje porównanie jest uzasadnione, bo nie czytałam żadnej książki Chmielewskiej, ale nic na siłę - jeśli nie czujesz tej książki, to sięgnij po inne :)
UsuńNa okres wakacyjny w sam raz:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
Usuń