27 października 2013

Ja, Śmierć...

Temat śmierci jest równie popularny w literaturze co motyw miłości i życia. Jest ona przecież czymś nieodłącznym i oczywistym. Stanowi ostatni port, do którego przybywają ludzie. Jest końcem ziemskiej egzystencji i zarazem początkiem nowej. Jakiej? Tu już każdy dopowiada sobie sam – w zależności o przekonań, wyznania lub własnego rozumu. Niemniej jednak w istocie jest ona nieprzeniknioną, trudną do rozszyfrowania zagadką, która spędzała i spędza milionom ludzi sen z powiek. Powstało przecież wiele prac i studiów na jej temat, a mimo to filozofowie i inni uczeni nadal pragną ją zgłębiać i starać się – przynajmniej – choć odrobinę lepiej poznać i zrozumieć.

Niezwykłym przykładem próby zmierzenia się z istotą śmierci jest książka Jonathana Carrolla „Na pastwę aniołów”. Autor budując ciekawą fabułę z wartką akcją, pełną nieoczekiwanych zwrotów oraz kreując „żywych”, aktywnych bohaterów pragnie po swojemu rozliczyć się ze śmiercią i odpowiedzieć na pytanie, kim czy czym tak naprawdę jest. Zadanie trudne, wręcz karkołomne – któremu wielu nie podołało – jemu udaje się nadzwyczaj zręcznie. 

Ian McGann to agent biura podróży, prawdziwy nudziarz, którego życie zmienia się diametralnie od chwili, gdy w swoich snach spotyka Śmierć. Wchodzi z nią w diabelski układ – otrzymuje możliwość zadania każdego, nawet najbardziej trudnego, pytania, na które Śmierć zobowiązała się odpowiedzieć. Jeśli jednak Ian nie zrozumie odpowiedzi, zapłaci życiem…

Arlen Ford to była gwiazda filmowa, która w momencie największego rozkwitu swej kariery, zdecydowała się ją porzucić, wiodąca teraz ponure i smutne życie w Wiedniu. Z depresji wyrywa ją pewien, przypadkowo spotkany, mężczyzna. Miły, inteligentny, szalenie oczytany, dość przystojny i umiejący słuchać. Zgoła inny od tych, z którymi spotykała się, będąc gwiazdą. Ten jedyny – jak sądzi. Niestety, szybko okazuje się, że jest on zupełnie kimś innym - niż ten, za którego się podaje. Kim jest ów mężczyzna i do czego jest zdolny? Jak los przygotował dla Arlen? 

Wyatt Leonard niezwykłe towarzyski i zabawny mężczyzna, prowadził niegdyś program dziecięcy. Teraz jednak – na skutek śmiertelnej choroby – zamienił się w domatora, katującego się podręcznikami dotyczącymi nieuleczalnie chorych przypadków i ich nikłych szans na wyzdrowienie. On także rozmawia w snach ze Śmiercią jednak, w odróżnieniu od Iana, doskonale rozumie jej odpowiedzi, za co otrzymuje niezwykłe „podarki”.

Losy tych trojga w dziwy sposób złączą się i będą naprzemiennie się przenikać i uzupełnić. Śmierć wybrała ich do swej diabelskiej gry, gdzie nic nie może być już pewne i oczywiste. Drwi z nich, odsłaniając fakty z ich życia, o których nawet oni sami zapomnieli. Sprawia, że sen napawa ich lękiem. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów? Czy będą oni zmuszeni poddać się bezwolnie Śmierci? I wreszcie- czy da się uciec od przeznaczenia, jakim jest śmierć…?

„Na pastwę aniołów” to powieść napisana z rozmachem. Fabuła elektryzuje i pobudza do refleksji. Bohaterowie są niezwykle prawdziwi, ich problemy - poza tymi związanymi ze Śmiercią i jej perfidną zabawą, w którą zostali uwikłani – są bardzo prawdopodobne. Każdy odnajdzie w ich życiu cząstkę własnego. Tym bardziej rolą i postać Śmierci w tej książce zyskuje w oczach czytelnika, który uzmysławia sobie jej ciągłą obecność, gotowość do działania oraz nieuchronność losu. 

Powieść – co obiecuje opis z okładki – daje odpowiedź na pytanie, czym jest Śmierć. Nie jest to podane wprost, trzeba starać się to odkryć, dopatrywać się ukrytych sensów pomiędzy kolejnymi wersami. I choć uzyskana odpowiedź będzie uzależniona w jakimś stopniu od samego czytelnika, jego wrażliwości i stanu wiedzy, może zadawalać. 

Książkę polecam wszystkim tym, którzy są na tyle odważni by stanąć twarzą w twarz ze Śmiercią – choćby tylko za pośrednictwem kartek i tekstu… 

„Na pastwę aniołów” Jonathan Carroll, wyd. REBIS
liczba stron: 255

Moja ocena 9/10
*źródło zdjęcia: Lubimy czytać

18 komentarzy:

  1. Z twojej recenzji wynika, że dzięki tej książce znajdę między wierszami odpowiedź na pytanie, czym jest Śmierć. W taki m razie już czuje się nią mocno zaintrygowana..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cieszę się, że zdołałam cię zaintrygować :) Chętnie przeczytałabym Twoją recenzję tej książki.

      Usuń
    2. Na razie to mam tyle książek do przeczytania, że nie wiem, kiedy ta lista się skróci niemniej jednak wierzę, że prędzej czy później sięgnę po „Na pastwę aniołów”.

      Usuń
    3. Doskonale cię rozumiem. Czytam na blogach recenzje tylu wspaniałych książek, ale sama posiadam w domu piętrzący się stos pozycji także wspaniałych i zasługujących na przeczytanie. Walczę z nim powoli - wyjątek zrobiłam jedynie dla najnowszej książki Schmitta.

      Usuń
  2. Zapowiada się bardzo ciekawie, lubię takie niedopowiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zapraszam do zapoznania się z tą książką. Warta jest uwagi!

      Usuń
  3. Nie mam obecnie ochotya na taką właśnie lekturę. Ale będę o niej pamiętać. Okładka mnie przytłacza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Okładka faktycznie przygnębia. I szczerze przyznawszy, gdyby nie rekomendacja pewnej osoby, nie zwróciłabym na nią uwagi. To nieco przykre, ale mój piętrzący się domowy stosik nie pozwala na nowe czy biblioteczne pozycje. Tej jednak nie żałuję - warto było odłożyć własne książki :)

      Usuń
  4. Może być fajna. Bardzo mnie zainteresowałaś. Myślę, że to coś dla mnie ;)
    Zgadzam się z awiolą - przytłaczająca okładka . .

    OdpowiedzUsuń
  5. No takie pozycje to ja lubię. Koniecznie musze przeczytac.

    OdpowiedzUsuń
  6. I oto ukazałaś mi kolejną pozycje, która koniecznie muszę przeczytać. Jeszcze chwila, a zaczne te najbardziej upragnione książki, liczyć w tysiącach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już liczę... :) I choć jestem świadoma tego, że nigdy nie uda mi się zebrać i przeczytać wszystkich wartościowych książek, to postaram się przynajmniej spróbować zebrać domową biblioteczkę, o której marzę.

      Usuń
  7. Zapraszam do siebie na recenzję kolejnej części serii ''Jutro'' :)
    Dziękuję bardzo za pomoc i odpowiedź na moje pytanie w poprzedniej notce ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie zerknę.
      Jeśli jeszcze kiedykolwiek będę mogła jakoś pomóc, pisz :)

      Usuń
  8. Muszę przeczytać, bo z bohaterem mnie łączy praca, też pracowałam w biurze podróży, ale takich snów nie miewam, jednak chętnie przeczytam, a okładka tragiczna, ale ważna treść ):

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem Twojej opinii.
      A co do okładki to rzeczywiście do najbardziej udanych nie należy :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...