-Bo tak
długo węszysz, zanim wystawisz głowę. Bo każdy krok kosztuje tyle trudu. Nie
wymagam, żebyś stał się zającem. Ja tylko proszę, wejrzyj w swoje serce (…) i
pamiętaj, namiętności rządzą światem. (…) Weź Don Kichota. On nie siedzi w
bujanym fotelu, lamentując, jaka nudna ta La Mancha. On wkłada miskę na głowę,
dosiada wiernej szkapiny i wyrusza przed siebie, dokonywać wielkich czynów. (…)
Spróbuj, Paul. Przekonaj się, na co cię stać.
- A wszystko
po to, żebyś mnie opisała w książce.
- Po to żeby
ktoś, gdzieś, być może opisał cię w książce. Chciał cię opisać. Żebyś w ogóle
był wart opisania.*"
Los bywa
nieubłagany. Potrafi w jednej chwili zmienić całe życie. Przewartościować je,
zmodyfikować. Często dzieje się to mimo woli człowieka, jakby za jego plecami.
Zmiany – zwłaszcza te negatywne – zwykle zaskakują, zawsze jest przecież nie
pora na czyjąś śmierć, chorobę czy inne nieszczęście.
Główny
bohater „Człowieka powolnego” J. M. Coetzee wie o tym aż za dużo… Paul Rayment to
emerytowany fotograf, samotnik z wyboru i charakteru, wiodący niezwykle
harmonijne, uporządkowane, wręcz monotonne życie do czasu tragicznego wypadku,
w którym traci nogę. Dotąd aktywny mężczyzna zostaje bezwolnie spowolniony,
obdarty z godności. Ze starszego, ale samodzielnego(!) pana staje się
staruszkiem, którym trzeba się zatroszczyć i którego często traktuje się jak
zdziecinniałego durnia.
Tak było do
czasu, aż Paul spotkał Marijanę – prywatną opiekunkę i pielęgniarkę, którą zgodził
się zatrudnić do pomocy. Kobieta ta wnosi do życia bohatera powiew świeżości, rodzinnego
ciepła, delikatności oraz seksapilu. Rozbudza dawno zastygłe i głęboko schowane
uczucia. Otwiera nowe ścieżki i pozwala na całkiem nowe, odważne marzenia. O
prawo do bycia u boki kaleki walczy jednak inna kobieta - niezwykle tajemnicza Elizabeth
Costello, która Paul zna jedynie z krótki fragmentów jej powieści. Zjawia się
ona w jego życiu zupełnie niepodziewanie, jakby wpraszając się. Mówi o przeznaczeniu,
przeczuciu, intuicji. Co ciekawe, wie o bohaterze tak wiele, że on sam w pewnym
momencie pyta, czy aby na pewno nie umarł…
Powieść
Coetzee’go rozpoczyna się szybko i dramatycznie wypadkiem Raymenta, by potem
spokojne i szczegółowo przejść do opisu jego położenia stanu emocjonalnego,
przybliżyć jego własne rozterki oraz niektóre fakty z przeszłości. Mimo trudnego
tematu, w książce znajdziemy niewiele wzmianek na temat bólu, jaki zapewne
musiała odczuwać ofiara tak poważnego wypadku drogowego. O wiele więcej tu żalu,
rozczarowania, czasem nawet złości oraz poczucia niesprawiedliwości. Autor –
jak widać - skupił się na emocjonalnych zmaganiach bohatera, jego wewnętrznej
próbie zaakcentowania i pogodzenia się z nową sytuacją, przez co jego powieść
traci na realizmie.
„Człowiek
powolny” to nie tylko opowieść o nowym życiu przypadkowego kaleki, którym w rzeczywistości
może stać się każdy; to także książka o własnej tożsamości, godności, niedecydowaniu,
samotności oraz ludzkich namiętnościach napędzających świat i nadających życiu sens
lub chociaż sprawiających, że staje się ono choć trochę mniej bezsensowne…
Powieść została
napisana niezwykle dopracowanym, obrazowym stylem skupionym na szczegółach i
emocjach bohaterów. Nietypowa tematyka i ów język wykształciły swoistą
atmosferę spokoju, nostalgii oraz „cichego optymizmu”.
„Powolny
człowiek” to spokojna, refleksyjna lektura, zmuszająca człowieka do zadumy i
próby odpowiedzenia na klika niezwykle ważnych pytań. Jeśli jesteście więc ciekawi
dalszych losów Raymenta, a przy tym nie obawiacie się trudnych pytań, sięgnijcie po tę powieść…
„Powolny człowiek” J. M. Coetzee, wyd. Znak
liczba
stron:257
Moja
ocena: 6,5/10
Twoja recenzja trafia do mnie, lubię tak wartościowe książki. Koniecznie muszę ją gdzieś znaleźć i przeczytać. Powieść zmuszająca do refleksji, to coś co mi teraz potrzeba. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńAutor jest znany, więc nie powinnaś mieć problemu ze znalezieniem tej książki w bibliotece.
Nietypowa okładka. Muszę przyznać, że przykuwa uwagę. Co do jej tematyki mam nieco mieszane uczucia. Obecnie dopadła mnie grypa i wolę poczytać coś znacznie weselszego, dlatego refleksyjne lektury na razie muszą iść w odstawkę, ale jak coś się zmieni w tej kwestii to nie omieszkam poszukać „Powolnego człowieka”.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście okładka przyciąga wzrok.Przyznam się, że również sięgając po tę powieść miałam mieszane uczucia. Nie do końca wiedziałam, co otrzymam.
UsuńOoo, to kuruj się kochana. Nie daj się chorobie! i... dużo, dużo czytaj :)
Niedawno czytałem "Hańbę" tego autora i już z góry mówię, że na pewno poznam całą jego twórczość. Ma facet moc, potrafi pisać! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój entuzjazm. Ja nawet teraz mam nieco sprzeczne uczucia, ale chciałabym poznać coś jeszcze z twórczości Coetzeego - może właśnie "Hańbę" (słyszałam o niej troszkę).
Usuń"Hańba" to jedna z jego najsłynniejszych powieści, w sumie dlatego właśnie od niej zacząłem. Świetna rzecz, momentami ciężkawa, ale czyta się znakomicie.
UsuńFabuła oraz skupienie się autora na emocjach bohaterów - jak najbardziej będę chciała poznać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńZachęcam więc do sięgnięcia po lekturę :)
UsuńTo chyba nie jest odpowiedni czas (w moim przypadku) na tego typu książki. Z drugiej strony - warto byłoby poznać twórczość tego pisarza, dobrej literatury nigdy za wiele;)
OdpowiedzUsuńWarto poznać - tym bardziej, że jest to noblista z 2003 roku. Ale Ty już sama wiesz najlepiej, jaka książka jest dla Ciebie odpowiednia w konkretnym czasie...
UsuńNa refleksje ostatnio nie mam ochoty, ale jak coś - to rozejrzę sie za podobną ksiażką:)
OdpowiedzUsuńA ja zazwyczaj robię sobie przeplatankę - raz powieść mocno refleksyjna, raz coś "lżejszego".
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, więc muszę nadrobić zaległości. Ciekawi mnie ten "cichy optymizm".
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Tobie uda się go dostrzec :)
UsuńPóki co, raczej nie dla mnie - teraz potrzebuje energetycznych książek :) Ale nie mówię, że to oznacza nigdy :P
OdpowiedzUsuńRozumiem cię doskonale :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, nie siedzę w tej tematyce, a po drugie nawet mnie książka nie zaciekawiła - nie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Nic na siłę :)
UsuńWyglada na warta przeczytania książkę. Zainteresowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. Jak będziesz mogła - sięgnij.
UsuńMożliwe, że przeczytam. Niektóre powieści tego autora bardzo mi się podobały, a tej jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńA co możesz mi polecić innego tego autora?
Usuń