9 lutego 2014

Ucząc się miłości…

Słowo „kochać” jest czasownikiem, nie rzeczownikiem, nie odnosi się do konkretnej, raz na zawsze określonej rzeczy, ale ulega zmianom, rozwija się lub kurczy, podnosi lub zapada (…). Łatwo się pomylić, czasem wydaje się nam, że miłość przechodzi kryzys, a to tylko naturalny etap rozwoju uczucia. *

Pisać o miłości można na wiele sposobów, bo i samych typów miłości jest wiele. Można więc pisać otwarcie, ciepło, barwnie, czasami dwuznacznie lub wyuzdanie, ale gdy rzecz dotyczy miłości pierwszej, tej nieco niespodziewanej, ale jakże ważnej wydaje się, że najlepiej pisać tak, jak to zrobił Alessandro D’Avenia  - w swojej książce „Biała jak mleko, czerwona jak krew” – lekko, delikatnie i czule.

D’Avenia stworzył więc piękną miłosna historię, a jej bohaterami uczynił młodych ludzi, nastolatków, wchodzących dopiero w dorosłość, poznającym jej oblicza, uczącym się życia. Leo to młody chłopak, świeżo zakochany w Beatrice - tą pierwszą romantyczną i czerwoną jak krew (i włosy dziewczyny) miłością. Miłością szczerą i nieśmiałą. Motywującą do działań. Zmuszającą do refleksji. Leo jest nią przepełniony, chciałaby aby cały świat dowiedział się o jego uczuciu, a przede wszystkim… Beatrice. Bo dziewczyna jeszcze o niczym nie wie. I długo się nie dowie… Liczne przeszkody, jakie na swojej drodze spotka Leo, będą mu skutecznie uniemożliwiały wyznanie prawdy. Największa z nich będzie niczym niespodziewany cios prosto w serce, złamie chłopaka, zabierze mu jego pewność siebie i wiarę. Jego miłość zostanie wystawiona na próbę – będzie musiała się zmierzyć z widmem śmierci ciążącym nieuchronnie nad nim i jego wybranką.

„Biała jak mleko, czerwona jak krew” to powieść inna niż wszystkie. Serdeczny śmiech miesza się w niej z cichymi łzami. Radość z cierpieniem. Miłość z nienawiścią. Kłamstwo z prawdą. A śmierć z życiem. To tak naprawdę opowieść o dojrzewaniu do miłości, o poznawaniu, czym ona jest i jakimi prawami się kieruje. Akcja powieści jest nieco spowolniona, dużo tu przemyśleń głównego bohatera – jego refleksji o tym, co w życiu najważniejsze. Wiele ze zdań książki niejednemu mogą posłużyć za życiową mantrę, niosą bowiem w sobie nie tylko wielką siłę emocji, ale i ogromny ładunek prawdy. 

Język powieści nie jest wyszukany, ale nie jest też zbyt prosty. Świetnie oddaje stany emocjonalne Lea i innych bohaterów, dostosowuje się do danych sytuacji. Czasami wystarczy jedno krótkie zdanie, by wywołać u czytelnika określone emocje. 

Niemniej jednak, książka do idealnych nie należy. Momentami wydaje się aż nazbyt ckliwa i przewidywalna, przez co traci na realizmie. Rozumiem, że w opisie pierwszej miłości potrzeba właśnie nieco ckliwości i czułości, ale wycięcie paru zdań lub ich modyfikacja na pewno wyszłyby na korzyść. Chyba że, książkę przeznaczono by nieco młodszym czytelnikom i uznano za powieść młodzieżową, a nie jak napisano na okładce za „współczesne Love Story”. 

Lekturę tej powieści uznaję jednak za udaną. Czyta się przyjemnie i... emocjonalnie. Jeśli ktoś z was ma więc ochotę na taką właśnie prostą i ciepłą opowieść o miłości, to polecam tę :)

„Biała jak mleko, czerwona jak krew” Alessandro D’Avenia, wyd. Znak
liczba stron: 309

Moja ocena: 7/10

*cytat pochodzi z książki, s. 288-289
ZDJĘCIE OKŁADKI: ZNAK 

36 komentarzy:

  1. Już od jakiegoś czasu mam ją w planach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tylko utwierdziłam cię w przekonaniu, iż warto się z nią zapoznać. :)

      Usuń
  2. A ja jestem jej bardzo ciekawa mimo tych minusów ;)
    Świetny cytat ! c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. Pisząc recenzję musiałam o nich wspomnieć, ale wg mnie nie przekreślają one prawdziwej wartości tej powieści.

      Usuń
  3. No ja od dłuższego czasu mam "fazy" na takie właśnie książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tak non stop - z małymi wyjątkami :)

      Usuń
    2. Ja zależy co czytam... jak przeczytam coś z fantastyki i mi się spodoba to tonami łyka fantastykę, jak przeczytam jakieś jak ja to mówię pseudo romansidło to lecą tylko takie :D

      Usuń
    3. Też robię sobie wyjątki, ale najbardziej gustuję jednak w literaturze kobiecej, tj. powieściach obyczajowych, romansach, czasami romansach historycznych, ale też powieściach psychologicznych czy książkach powstałych na autentycznych wydarzenia, opisującym czyjeś życie. To zdecydowanie "moje klimaty".

      Usuń
  4. Książkę mam. leży na półce od dłuższego czasu i zbiera kurz, gdyż ciągle nie mogę się zmobilizować, aby ją przeczytać, jednak mam nadzieję, że wreszcie ją przeczytam, bo widzę, że mimo tej przewidywalności i ckliwości, ogólnie jest to dobra lektura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich ckliwych momentów było dosłownie kilka, bardzo krótkich. Rzeczywiście, to przyjemna lektura :) i bardzo szybko się ją czyta. Może więc kiedyś się na nią skusisz.

      Usuń
  5. Od kilkunastu miesięcy nam na półce, ale po Twojej recenzji mam ochotę zaraz po nią sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi to pochlebia. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)

      Usuń
  6. Książka ma piękną okładkę, zdecydowanie przyciąga wzrok. Chętnie sięgnęłabym po nią, a po Twojej recenzji mam na to jeszcze większą ochotę - lubię, kiedy książki wywołują emocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak okładka jest hipnotyzująca. Również lubię emocjonalne książki. Dziękuję za miłe słowa i polecam ci lekturę tej powieści.

      Usuń
  7. Na szczęście w odpowiednim czasie zdobyłam tę książkę. Teraz tylko muszę znaleźć odrobinę wolnego czasu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaleźć czas na konkretną lekturę - oj, jak ja to dobrze znam. Tym bardziej, że stosy rosną, planów wiele, a obowiązków nie ubywa.

      Usuń
  8. Słyszałam, że bardzo dobra ;)

    Pozdrawiam, Anath

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tyle też ją oceniłam :)
      Pozdrawiam także.

      Usuń
  9. Pomimo kilku mankamentów o których wspomniałaś, z przyjemnością przeczytałabym tę książkę; będę o niej pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo. To bardzo piękna opowieść.

      Usuń
  10. Bardzo mnie zachęciłaś, była w moich rękach i to przeceniona, ale w końcu uznałam, że jej nie kupię...
    Bardzo ładnie o niej napisałaś. Jedno zdanie mnie zachwyciło wyjątkowo:
    "Serdeczny śmiech miesza się w niej z cichymi łzami."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że uda ci się ją kiedyś przeczytać :)

      Usuń
  11. Przypomniałaś mi o tej książce. Swego czasu było o niej głośno na blogach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam. Jeszcze wtedy sama bloga nie posiadałam, ale przeglądałam inne. Było głośno - dlatego też zakupiłam tę książkę, A teraz czytałam ją drugi raz.

      Usuń
  12. Słyszałam dość sporo, ale jakos zainteresowana nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Nie każdemu musi się ta powieść podobać :)

      Usuń
  13. Bardzo charakterystyczna okładka, to na pewno. Pozostaje w pamięci na długo. Znak lubi tworzyć takie okładki, trzeba przyznac że mają potencjał :)
    Masz lekki styl pisania, swoją drogą bardzo ładny.
    Dodałam Cię do obserwowanych, bo chyba dotąd jeszcze tego nie zrobiłam.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Rzeczywiście okładki Znaku są niczym małe perełki sztuki. Hipnotyzują czytelnika.
      Pozdrawiam równie ciepło.

      Usuń
  14. Mi niestety kompletnie ta książka do gustu nie przypadła i z trudem wytrwałam do końca, a szkoda bo zapowiadała się nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda - ale wszyscy nie polubimy tego samego :)

      Usuń
  15. Kojarzę tę książkę. Wiele o niej słyszałam, nie miałam jednak nigdy okazji przeczytać. Mam nadzieję, że w końcu wpadnie w moje ręce, widzę że warto.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto - w moim odczuciu na pewno! Mam nadzieję, że kiedyś się z nią zetkniesz.
      Pozdrawiam również.

      Usuń
  16. W tym miłosnym miesiącu - czemu nie?:)) Mam ją na półce, wystarczy odgrzebać i ... czytać;)

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tym bardziej się skuś. Mam nadzieje, że i Tobie się spodoba.

      Dziękuję za życzenia i wzajemnie :)

      Usuń
  17. Książka czeka u mnie na swoją kolej.. a czeka już dość długo, może to jest w końcu ten czas, żeby sięgnąć po nią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgnij, może akurat ci się spodoba - tym bardziej, że masz ją tak blisko :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...