1 marca 2014

Historia rodzinna

Historie rodzin na przestrzeni wieków - jeśli tylko dobrze napisane - mogą być niebywale pasjonującymi lekturami. Pełnymi rodzinnych sekretów, niedopowiedzeń, intryg, ale też często sprzecznych uczuć i namiętności. Opowiadają niezwykłe historie zwykłych ludzi – często do nas podobnych, przez co ze zdwojoną siła trafiają w nasze serca. 

Tak przynajmniej czułam ja, czytając książkę rosyjskiej pisarki Mariny Stepnovej - książkę niezwykłą, barwną, wielowątkową, wciągającą, doskonale skonstruowaną, przemyślaną i niebywale oddziałującą na psychikę i wyobraźnię czytelnika. „Kobiety Łazarza” to historia trzech całkowicie różnych kobiet, których łączy tęsknota za miłością, pragnienie domowego ciepła i rodzinnego szczęścia oraz tytułowy bohater – Łazarz Josifowicz Lindt. Mężczyzna błyskotliwy, inteligentny, wygadany, ambitny, przystojny... Zresztą, po co mnożyć kolejne przymiotniki – po prostu ideał, a do tego jeszcze geniusz fizyki i jeden z twórców sowieckiej bomby atomowej. 

Marusia Czałdanowa to pobożna, skromna, dobrotliwa i – ku jej największej rozpaczy – bezdzietna kobieta do czasu… aż poznaje Łazarza. Od tej chwili już wie, że od zawsze było jej pisane być matką właśnie dla niego. To jego chciała otoczyć miłością i troską, rozpieszczać i chronić. Lindt także kocha Marusię miłością wielką i szczerą, a jednak zupełnie inną, bo pożądliwą… 

Gałoczka, a w zasadzie Galina Pietrowna Lindt to zaś młoda żona mocno już podstarzałego Lindta. Kobieta piękna, ale i oziębła, oschła, niezadowolona, a wręcz rozgoryczona sytuacją, w jakiej się znalazła. Szczerze nienawidzi i gardzi Lindtem i – wg mnie – ma ku temu stosowne powody.

Lidoczka, wnuczka Łazarza jest równie piękna jak pozostałe kobiety, ale jeszcze bardziej zagubiona i spragniona miłości, bez której ją wychowywano. Od dziecka rozstawiana po kątach i traktowana z pogardą, robi wszystko to, czego się od niej zażąda. Kosztem siebie i swoich uczuć. Te – jak ją uczono – nie są ważne. Jednak mimo wszystko, Lidoczka w pewnym momencie swojego życia, postanowi zawalczyć o miłość. 

Więcej zdradzić nie mogę. Każdy kolejny szczegół czy fakt, będzie wam niechybnie odbierał radość czytania oraz umniejszał napięcie towarzyszące lekturze. 

Jednak co ciekawe, ta wielowątkowa rosyjska saga rodzinna nie skupia się wyłącznie na tytułowych kobietach Łazarza. Odnajdujemy w niej także mniej lub bardziej fascynujące historie i życiorysy innych bohaterów - czasem nawet tych epizodycznych - obcujących z nimi na co dzień. To nie tylko szerzej charakteryzuje główne bohaterki oraz ich światopoglądy, ale również pomaga w wyrobieniu sobie własnego zdania na ich temat. 

Powieść pod względem warsztatu pisarskiego jest doskonała. Żywy, mięsisty i obrazowy język, jakim posługuje się Stepnova pozwolił jej na stworzenie barwnego i niezwykle realistycznego obrazu dwudziestowiecznej Rosji – wyniszczonej przez wojny i panujący głód, w której społeczeństwo zmaga się z chronicznym lękiem o własne życie, z masowymi ewakuacjami i przymusowymi przesiedleniami oraz z wszechwładzą KGB. Historia rodziny Lindtów, co warto zaznaczyć, jest opowiadana w nieco gawędziarskiej formie, dzięki której poruszane fakty, przywoływane wydarzenia i odkrywane uczucia ożywają wraz z dalszą lekturą. 

„Kobiety Łazarza” to niebanalne studium wiedzy o ludzkich typach osobowości, to wnikliwa wiwisekcja ludzki dusz i skrywanych w nich sekretów oraz – po prostu – porządna literatura współczesna, którą szczerze polecam! 


„Kobiety Łazarza” Marina Stepnova, wyd. Czarne
liczba stron: 395

Moja ocena: 9/10

 * źródło zdjęcia: Empik

23 komentarze:

  1. Ojej, ojej, bardzo mi się podoba, treść, twoja recenzja, okładka, wszystko. Ciągnie, nęci, otumania, muszę ją gdzieś zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja swój egzemplarz zdobyłam przed Nowym Rokiem na empikowej promocji za 19 zł. Może jeszcze się kiedyś jakaś trafi :)

      Usuń
  2. Brzmi ogromnie ciekawie! A tak w ogóle, to słabo znam lit. rosyjską.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również słabo i głównie klasyków: Dostojewskiego, Czechowa, a i teraz będę czytać Tołstoja.

      Usuń
  3. Nie miałam jej w planach, a Ty mi takiej ochoty narobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, warto dla tej książki, troszkę zmienić swoje plany :)

      Usuń
  4. Przyznam, że brzmi ciekawie :)
    Jednak nie wiem kiedy ja przeczytam i czy w ogóle to nastąpi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogę teraz powiedzieć - że bardzo chcę przeczytać, bo zapewne warto poznać tą wielowątkową rosyjską sagę rodzinną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto! Myślę, że jej lektura dostarczyłaby ci - podobnie jak mnie - wielu wrażeń!

      Usuń
  6. Saga rodzinna na przestrzeni wieków. :) To coś co kiedyś bardzo lubiłam, te tomiszcza... :) Nie pamiętam kiedy czytałam coś rosyjskiego, a może nawet w ogóle nie czytałam? Och. koniecznie muszę coś z tym zrobić! A Twoja recenzja jest taka zachęcająca.. i to studium psychologiczne postaci. Ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jeśli tylko sięgniesz po książkę - do czego, oczywiście, zachęcam - zapoznasz się z tak zindywidualizowanymi bohaterami, z ich odmiennymi życiowymi doświadczeniami (które ich ukształtowały), z różnymi światopoglądami i oczekiwaniami wobec życia. Taka różnorodność, ale i brak powierzchowności w tworzeniu postaci sprawiły, że "Kobiety Łazarza" to powieść fascynująca.

      Usuń
  7. Mnie jakoś nie zaciekawiła jej tematyka. Intuicyjnie obawiam się, że będę miała problem z wdrożeniem się w fabułę, a że zazwyczaj przeczucie mnie nie zawodzi, to wolę jednak nie ryzykować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że raczej nie miałabyś problemu we wdrożeniu się w fabułę owej powieści, ale - oczywiście - szanuję Twoje zdanie i nie będę Cię namawiać do sięgnięcia po tę ksiażkę.

      Usuń
  8. Nie ma latających smoków ani elfów z przenikliwym wzorkiem? ;/
    Książka raczej nie na moje gusta chociaż okładka ładnie się prezentuje... no ale czasem też robię wyjątki od reguły więc może... kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście okładka przyciąga wzrok - ale na siłę nie warto czytać :)

      Usuń
  9. Dwudziestowieczna Rosja, to może być ciekawa książka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzeczywiście to świetna książka. Intrygująca, niebanalna, sentymentalna. Będę ją miała długo w pamięci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również. Cieszę się, że ją przeczytałam. W sumie to Twoja zasługa :)

      Usuń
  11. Zdecydowanie wolę literaturę rosyjską w klasycznym wydaniu. I w serii Uniwersum Metro;) Nie wiem, czy akurat taka powieść przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ale jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz. Może jednak kiedyś się przekonasz...

      Usuń
  12. Fantastycznie o niej piszesz, ja czuję się przekonana całkowicie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...