Film opowiada historię trzech kobiet wykorzystywanych, zdradzanych i oszukiwanych przez tego samego mężczyznę. Carly,
Amber i Kate poznawszy okrutną prawdę o facecie, z którym snuły plany na
przyszłość, który miał być spełnieniem ich marzeń, a okazał się zwykłym
dupkiem, postanawiają – pomimo początkowej niechęci - połączyć siły i zemścić
się.
Może i motyw mężczyzny, który jednocześnie
uwodzi kilka kobiet nie jest nowy, ba, jest nawet dość często wykorzystywany,
mimo to, oglądając „Inną kobietę” bawiłam się świetnie. Liczne gagi, komizm
sytuacyjny oraz wyraziści i ciekawie skonstruowani bohaterowie tworzą razem
mieszankę iście wybuchową. A w tym przypadku można wybuchnąć tylko jednym –
śmiechem! Bo „Inna kobieta” to nie dramat obyczajowy ani straszny horror, a
lekka i przyjemna komedia, którą ogląda się dla odprężenia po ciężkich dniach
pracy, obowiązkach, nadmiarze poważnych lektur lub ambitnych filmów.
Główne bohaterki diametralnie różnią się od
siebie, co dodatkowo wzmacnia efekt humorystyczny, ale i dodaje nieco
pikanterii. Otóż, Kate to zadbana, ale mało rozgarnięta kura domowa, Carly –
elegancka i bardzo nowoczesna pani adwokat, a Amber – młodziutka sexbomba. Wszystkie one podczas realizacji planu
zemsty, będą musiały uporać się z okrutną prawdą, ale i uzmysłowić sobie fakt,
że każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Może jeszcze lepszego niż
minione? Wystarczy przecież bacznie obserwować otoczenie i mijanych ludzi. Nie
wiadomo, gdzie czai się prawdziwe szczęście….
Oglądając kolejne perypetie bohaterek,
emocjonalnie zżyłam się z nimi, czujnie obserwowałam kolejne wypadki,
kibicowałam, bawiąc się przy tym, co już podkreślałam, znakomicie. Po wyjściu z
kina, został jednak pewien niedosyt. To już koniec? Jak to? Tak szybko? Szkoda…
Jeśli wiec macie ochotę na lekką,
niezobowiązująca, a zabawną historię, chcecie się pośmiać i zrelaksować,
polecam Wam „Inną kobietę”. Może i film nie jest nietuzinkowy, oryginalny, ale
w sam raz pasuje do słonecznej i radosnej pogody za oknem :)
Premiera w
Polsce miała miejsce 25 kwietnia 2014 r.
Zdjęcia
pochodzą z stron: stopklatka.pl, filmweb.pl, film.onet.pl
Zwiastun tego filmu widziałam już jakiś czas temu, ale film od raz mi się spodobał, koniecznie muszę go zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie :)
UsuńPewnie, prędzej czy później, obejrzę ten film, bo wydaje się idealny na uprzyjemnienie leniwego wieczoru po ciężkim dniu. :)
OdpowiedzUsuńTaki rzeczywiście jest :)
UsuńFilm oglądałam i całkiem mile wspominam. Taka lekka komedia na poprawę nastroju.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Mam takie samo zdanie.
UsuńBardzo lubię oglądać takie lekkie komedie, są miłym oderwaniem się od rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, i czasami są bardzo przydatne!
UsuńWszystko byłoby w porządku, tylko uwiera mnie jeden mały fakt - nie przepadam za Cameron Diaz:) Ale może skuszę się jednak w jakiś leniwy dzień:)
OdpowiedzUsuńOooo. Tu moim zdaniem wypadła całkiem fajnie, ale wiadomo - nie ma co oglądać na siłę.
UsuńFilm mi się gdzieś obił o uszy. Jednak, w najbliższym czasie na pewno go nie oglądnę, gdyż mam spore plany co do filmów ;)
OdpowiedzUsuńJa również mam wiele zapisanych, takich, które chcę i muszę obejrzeć. Ten to był impuls, ale nie żałuję.
UsuńJa obejrzę :)
OdpowiedzUsuńWidziałam kilka filmów tego typu (mi się całkiem podobał "John Tucker musi odejść" czy jakoś tak), ale lubię je oglądać na odprężenie, więc i na ten przyjdzie pora :)
OdpowiedzUsuńTego nie znałam. Polecam Ci tę komedię!
UsuńChętnie obejrzę jako odstresowywacza :))))) Dziękuję za polecenie :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze trafiłaś - film idealny na odprężenie :)
UsuńDo kina na ten film to ja bym nie poszła... Byc może obejrze kiedys z mamą, ale slabo mnie ciagnie.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo chętnie się wybrałam :))
UsuńDzięki Ci dobra kobieto za tą reckę. Od dłuższego czasu szukam filmu który nie zlasuje mi mózgu jeszcze bardziej niż już jest zlasowany xD
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy! Do usług :) Miłego oglądania życzę.
UsuńTo może być fajny film na sobotni, leniwy wieczór. Czemu nie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, czemu nie! :P
UsuńChciałabym obejrzeć. Czasami trzeba nam coś lekkiego i z humorem ;)
OdpowiedzUsuńOj, tat. Święta racja!
UsuńW takim razie, zachęcam do obejrzenia "Innej kobiety".
Ostatnio większość obejrzanych przeze mnie amerykańskich komedii zawodzi mnie na całej linii. Czy nie uważacie, że naprawdę ciężko jest trafić na lekką, miłą i zabawną, a nie po prostu głupią komedię? Mam nadzieję, że dzięki "Innej kobiecie" odwróci się ode mnie ta zła passa i wreszcie obejrzę komedię, która przypadnie mi do gustu. :) A czy jest to film, który można by obejrzeć we dwoje, czy to typowo kobiece kino?
OdpowiedzUsuńhttp://messsinspirations.blogspot.com/
Głupich komedii jest na pęczki. Niestety. Chociaż to pewnie zależy też od poczucia humoru oraz własnych upodobań.
UsuńTę polecam - obejrzyj i przekonaj się sama.
Co do Twojego pytania, to czytałam, że jest to komedia napisana przez kobietę, o kobietach i dla kobiet, ale sama oglądałam ją z moim chłopakiem, który twierdzi, że się mu się podobało, więc raczej można :)
Oooo..chętnie sobie obejrzę ten film!: )
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńOoo obejrzę z chęcią przy najbliższej okazji!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
UsuńNiezbyt często sięgam po takie filmy, ale czasami szukam czegoś lekkiego, więc może i po ten kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńTo da się zauważyć po filmach, które opisujesz na swoim blogu :)
UsuńNa chwilę obecną nie znajdę czasu na filmy, ale jak znajdę chwilę wytchnienia czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńLubię komedie i tą z przyjemnością bym obejrzała ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam. Fajna odskocznia :)
UsuńChętnie bym obejrzała!!!
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :)
OdpowiedzUsuń