Dziś dwie krótkie recenzje książek, które
udało mi się przeczytać ostatnimi czasy. Książek niezwykłych, choć tak różnych
od siebie.
„Niebo
istnieje… Naprawdę!” Todd Burpo, Lynn Vincent, wyd. Rafael
liczba
stron: 189
Nam ludziom, tak przywykłym do zwyczajnych,
przyziemnych spraw, ciężko wyobrazić sobie własną śmierć i to, co po niej
następuje. Trudność ta może wynikać z wątpliwości, czy coś w ogóle istnieje po
śmierci, czy jest niebo, czy jest w ogóle Bóg… Często spotykamy się z
literackimi wizjami tej krainy, do której trafimy z końcem naszego ziemskiego
życia, ale to tylko fikcja literacka, wymysł fantazji, bo czy w ogóle można
opisać coś tak nienamacalnego, tak nierzeczywistego w świecie, który pragnie
konkretów, dowodów i faktów…
Otóż, można. I zrobił to Todd Burpo przy
pomocy Lynn Vincent, którzy spisali historię syna Todda, Coltona – chłopca,
który odwiedził niebo i wrócił, by o nim opowiedzieć! Colton jako czterolatek
poważnie zachorował, był bliski śmierci, przeszedł szereg operacji, by nagle po
wycieńczającej walce i gorliwej modlitwie najbliższych chłopcu – nagle
wyzdrowieć. Zupełnie. To był istny cud – i nie tylko z medycznego punktu
widzenia, ale też dlatego, że jak twierdzi, poznał niebo…
Ktoś mógłby pomyśleć, że to zwyczajne
kłamstwo, stek bzdur i wymysłów dzieciaka o bujnej wyobraźni. Tylko jak
wytłumaczyć to, że chłopiec, dotychczas nieświadomy i nie uczący się o Jezusie,
opisuje jego wygląd – zgodny z tekstem Ewangelii? Jak wytłumaczyć fakt, że
chłopiec z dokładnością opisuje cechy zmarłych dawno członków rodziny, których
nigdy nie widział, ba, nawet o nich nie słyszał? No, jak…? Nie da się. TU
POTRZEBA WIARY!
„Niebo istnieje… Naprawdę!” napisane jest prostym,
komunikatywnym i bardzo sugestywnym językiem. Podczas lektury, czytelnik zwraca
szczególną uwagę na wypowiedzi Coltona. Bije z nich dziecięca szczerość,
prostota i serdeczność.
Napis na okładce informuje, że tę książkę
pokochały miliony. To prawda, można się w niej zakochać! Można się pośmiać, ale
i popłakać – ale można też zdobyć nadzieję na to, że nie jesteśmy tu sami, że
nasze życie nie kończy się wraz ze śmiercią, że kiedyś spotkamy naszych
bliskich, którzy już odeszli…
Więcej napisać o tej książce nie sposób, ją
po prostu trzeba przeczytać!
„Gdzie
indziej” Gabrielle Zavin, wyd. Initium
liczba
stron: 240
Moja ocena:
8.5/10
*
cytat pochodzi z książki
„Przykro mi,
ale nie spotkało mnie nic szczególnego… Jestem tylko dziewczyną, która
zapomniała spojrzeć w obie strony, zanim przeszła na drugą stronę ulicy.”*
Tak, to prawda - Liz, spiesząc się na
spotkanie z przyjaciółką, zapomniała spojrzeć w obie strony. Ale kto mógł
przypuszczać, że to skończy się dla niej tak tragicznie! I nie chodzi tu o ból,
rehabilitację czy konieczność noszenia protezy. Dziewczyna umarła... i znalazła
się Gdzie Indziej, a więc w krainie, do której trafia każdy po śmierci. W
miejscu będącym odpowiednikiem Ziem -
tyle że zamieszkiwanym przez zmarłych.
Liz, zagubiona i zrozpaczona, nie będzie
mogła i chciała zaakceptować nowej sytuacji. Przecież ma dopiero piętnaście
lat! Niczego w życiu nie przeżyła, niczego nie zaznała. I nagle, przez
zapomnienie, roztargnienie, nieuwagę, zajdzie się w obcym sobie świecie, który
niby przypomina Ziemię, ale rządzi się swoimi prawami.
Gabrielle Zevin, pisząc „Gdzie Indziej”
wykazała się niezwykłą wyobraźnią i kreatywnością. Stworzyła literacką wizję
nieba – tak niebanalną i inną, od wszystkich dotąd mi znanych. Stworzyła
pozaziemski świat, który ubrała w ziemskie stroje, przez co czytelnik lepiej
się w nim odnajduje. To jednak nie wszystko, autorka wykazała się także
niezwykłą wrażliwością i świeżym podejściem do kwestii śmierci nastoletniej
dziewczyny. Historię poznajemy przecież ze strony Liz. To, co czują jej rodzice
to tylko element uzupełniający. Najważniejsza jest psychika dziewczyny, jej
rozważania, rozterki i lęki. I choć ona umarła i trafiła Gdzie Indziej, to
wydają się na one takie swojskie, codzienne, przez co prawdziwe i szczere.
„Gdzie Indziej” to więc niezwykła historia, w
której śmierć jest początkiem nowego życia. To także opowieść o tym, co w życiu
(i jak się okazuje – także po śmierci) najważniejsze – o nadziei, tęsknocie,
miłości i pragnieniu szczęścia. Polecam wszystkim tym spragnionym
niecodziennych wrażeń literackich, niebanalnych fabuł i wzruszających historii.
Obie
recenzje biorą udział w wyzwaniu: Czytam literaturę amerykańską!
"Niebo istnieje... naprawdę" - nie wiedziałam, że powstaje film!! :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie go obejrzę! :D
Ja też mam go w planach!
UsuńIle czytałam książek o niebie? Mhm... chyba zero. Może dlatego, że nigdy nie biorę takich powieści na poważnie. Czy w wierzę w Boga? Sama nie wiem, a zwykle te historie sprowadzają do Niego. A o Nim nie lubię czytać.
OdpowiedzUsuńPierwsza to rzeczywiście książka o Bogu, ale druga już nie - to literacka wizja nieba oraz praw jakimi się rządzi, to fantastyczne wyobrażenie o tym, co dzieje się z nami po śmierci.
UsuńFilm opowiadający historię Coltona Burpo widziałem niedawno w kinie i bardzo mi się podobał. Dlatego na pewno sięgnę po wersję książkową. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca :)
UsuńNiebo istnieje...Naprawdę! Fantastyczna książka, którą każdy przeczytać powinien :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam!
UsuńObie zdecydowanie lądują na mojej liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam Cię czymś zaintrygować....
UsuńZdecydowanie do przeczytania. Takie historie powoduja u mnie ciary od czytania
OdpowiedzUsuńPierwszą rzeczywiście odebrałam bardzo emocjonalne, zaś druga książka to świetna zabawa, choć bez emocji się nie obejdzie.
UsuńDużo dobrego czytała o "Niebo istnieje .... naprawdę". Muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPolecam! Naprawdę warto :)
UsuńCzytałem ,,Niebo istnieje naprawdę" - cudowna książka. Polecam ją każdemu! ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze. Powinna trafić do jak najwięcej osób!
UsuńObie książki wzbudziły moje zainteresowanie. Lubię takie poruszające, lekko mistyczne powieści, bo napędzają mnie jakoś pozytywnie, o ile oczywiście kończą się happy endem.
OdpowiedzUsuńZakończeń nie zdradzam - przeczytaj, to się dowiesz. Ja mogę jedynie zapewnić, że na tych lekturach trudno się zawieść.
UsuńChętnie bym się zapoznała z tymi książkami. Zaciekawiłaś mnie oczywiście pozytywnie :))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i zachęcam do lektury!
UsuńObydwa tytuły mogłyby znaleźć miejsce w mojej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńSkoro miejsce jest, to trzeba je uzupełnić. Zachęcam, żeby tymi książkami. Naprawdę warto je mieć i przeczytać.
Usuń"Niebo istnieje naprawdę" zapragnęłam poznać, gdy zobaczyłam zwiastun filmu - wybrałam się do kina i właściwie dopiero na seansie dowiedziałam się, że w ogóle istnieje książka! W każdym razie wersja na wielki ekran naprawdę do mnie trafiła. Teraz zerkam na swój papierowy egzemplarz tej historii i myślę, że szybko muszę się za niego wziąć.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie za to drugą książką! Koniecznie muszę ją jakoś dorwać.
Koniecznie. Kiedy już zaczniesz czytać, odłożysz ksiażkę dopiero gdy skończysz. Wspaniała historia, pełna emocji.
Usuń"Gdzie indziej" polecam także - ja swój egzemplarz kupiłam w Taniej Książce za ok. 5-6 zł. I za podobną cenę można go znaleźć w sieci.
Niebo? Jeszcze nic nie mam za sobą w takiej tematyce, ale kto wie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie w takim razie trzeba nadrobić te braki :D Zachęcam do lektury!
UsuńCo do pierwszej książki: brakuje mi nieco wiary, by ją ogarnąć. Druga już bardziej mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Rzeczywiście tam potrzeba wiary, jak zresztą pisałam. Polecam Ci więc druga pozycję - jest naprawdę dobra.
UsuńDruga pozycja o wiele bardziej mi pasuje...takie życiowe książki opowiadające o prawdziwych wartościach od czasu do czasu się przydają ;) przypominają Nam co ważne!
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie zgadzam się z Twoim zdaniem. To ważne, by pamiętać o prawdziwych wartościach.
UsuńByłam w kinie na "niebo istnieje, naprawdę..." nie wiedzac, że jest zrobimy na podstawie ksiażki, wiedziałam jedynie, ze to prawdziwa historia. Film byl moim zdaniem calkiem fajny, ale momentami mnie nudzil, jednak to nie zmienia faktu, ze mam ogromna ochote przeczytac ksiazke.
OdpowiedzUsuńA ja mam ochotę na film!
UsuńZainteresowała mnie tylko ta pierwsza książka - chętnie przeczytam i obejrzę film;)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoje refleksje i uwagi dot. tej historii.
Usuń