4 stycznia 2014

Part 3: Hobbitowy zawrót głowy

Jak zapewne wiecie – bo wcale tego nie ukrywam, ba, piszę o tym wszem i wobec – za fantastyką nie przepadam. Trudno mi się odnaleźć w odrealnionych światach, dostosować do nieznanych i nierzeczywistych miejsc, przyzwyczaić do fantastycznych stworów. Ale jak każda reguła i ta ma swój wyjątek. Otóż, „Hobbit” Tolkiena, który do tej pory przeczytałam aż dwa razy(!), a mam zamiar przy najbliższej sposobności odświeżyć sobie tę lekturę, podoba mi się niezmiernie. Niezwykłe przygody małego, początkowo nieco zlęknionego i naiwnego hobbita trafiły do mojego serca. Z zapartym tchem śledziłam jego poczynania z trollami, olbrzymimi pająkami czy Gollumem (moją ulubioną postacią), obserwując jednocześnie metamorfozę Bilba. 

Jako więc zadeklarowana fanka „Hobbita” z niemałym zainteresowaniem postanowiłam wybrać się do kina na jego ekranizację. Szokiem było dla mnie to, że z blisko 400 -stronnicowej powieści, producenci postanowili nakręcić trzy długie, pełnometrażowe filmy (oczywiście, nie sprawdziłam recenzji wcześniej i byłam zaskoczona tym, że film nagle się urwał) i jak się okazuje po obejrzeniu dwóch pierwszych części – trwające blisko po trzy godziny każda! 

Będąc na obu, jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, że wykreowane przez twórców Śródziemie, a więc kraina, w której rozgrywa się cała akcja, zachwyca dbałością o szczegóły, urzekającą topografią miejsc ukazywanych często w planach totalnych lub ogólnych. Postacie i kostiumy, a także charakteryzacja również zachwycają. Bilbo jest sprytnym, cichym włamywaczem. Krasnoludy to wielkie, zwaliste i potężne stwory, z ogromnymi jak bochen chleba łapskami i długimi brodami, orkowie to obrzydliwie brzydkie i zawistne istoty, zaś elfy odznaczają się pięknymi strojami i gładkimi cerami.

Niemniej jednak nie da się nie zauważyć, że film na potrzeby komercji został „udoskonalony”. Zanim Bilbo wyruszy w podróż z krasnoludami mija blisko połowa pierwszej części, a w książce temu wątkowi zostało poświęcone nie więcej niż 20 stron. W drugiej części jednak takich ulepszeń” jest więcej. Ciągłe potyczki i walki krasnoludów z innymi ludami jeszcze bym przeżyła. Parę momentów było nawet zabawnych – szczególnie, gdy orkowie walczyli z elfami nad rzeką. Ach, te umiejętności! 

Ale najbardziej nie podobał mi się wprowadzony wątek miłosny między jedną z elfek a krasnoludem (który wcale nie był odrażający, ba, nawet był przystojny). Moim zdaniem było to zupełnie zbyteczne, chociaż może nie tak jak mi się wydaje – wszak trzeba coś wymyślić, aby zapełnić widzowi trzy godziny czasu i zachęcić go do pójścia na kolejną część. Na szczęście, już ostatnią…  

A wy oglądaliście/czytaliście już „Hobbita”? Co o nim myślicie i o całej tej hobbitomanii?

38 komentarzy:

  1. Książkę przeczytałam niedawno, tuż przed obejrzeniem 2 części. Lubię filmy na podstawie filmów Tolkiena, tylko że nie miałam styczności z książkami jeszcze, co skrupulatnie staram się nadrobić. Gdy przeczytałam książkę, bardzo mi się spodobała, później obejrzałam 2 część i pomyślałam sobie: To chyba muszą być jakieś żarty. Moim zdaniem z książki wzięty jest mniej więcej tylko zamysł, a reszta to: trzeba coś wymyślić by zarobić pieniądze :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. Cóż, dzisiejsze kino to kino komercyjne. Niestety.

      Usuń
  2. "Hobbita" akurat nie czytałam. Na film zamierzam się wybrać, ale nie wiem, jak z wolnym czasem, więc na razie się nie nakręcam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film (i książkę) polecam, mimo tych wymienionych przeze mnie defektów, wart jest obejrzenia.

      Usuń
  3. Scenarzysci dodali nowe wątki do filmu, których Tolkien nigdy nie wykorzystał :) Uważam to za dobry zabieg bo opowieść jest naprawdę epicka- CZAREK :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że wolałabym, aby właśnie tych wątków nie dodawali. Za bardzo widocznie przyzwyczaiłam się do wersji książkowej.
      Dziękuję, Czarku, za komentarz :)

      Usuń
  4. Ja też nie przepadam za fantastyką. Co do Hobbita oglądałam jego ekranizacje ale jakoś mnie nie zachwyciła. Owszem od strony wizualnej było świetnie, niemniej jednak nie potrafiłam ,,wczuć'' się w ten specyficzny świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem cię doskonale. Na palcach jednej ręki potrafiłabym zliczyć filmy fantastyczne, które jakoś mi się podobały :) To również nie moje klimaty.

      Usuń
  5. Hobbit to fajny film, ale nie oszukujmy się - dla dzieci. Samo to, że jest on od 7 lat, a nie tak jak Władca Pierścieni od 12 już o czymś świadczy. Na pierwszą część do kina szedłem jeszcze podjarany, ale na drugą nie robiłem sobie większych nadziei. Hobbit to lekki, familijny film, na który można zabrać dziecko i świetnie się z nim bawić. Oglądając go, ja osobiście tęskniłem za światem Władcy Pierścieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście tak jest. W kinie, podczas mojego seansu, było wiele rodzin z dzieciakami. I dla nich była to naprawdę niezwykła frajda - wnioskuję po dobiegających do mnie chichotach :)

      Usuń
  6. Też czytałam ''Hobbita'' dwa razy i jestem zachwycona książką. Co do film, moje zdanie znasz. Jak wiesz mi ten wątek miłosny wiele nie przeszkodził, a co do tych ''ulepszeń'' to cieszę się, że je wprowadzono. Pochodzą one w notatek Tolkiena, po napisaniu ''Władcy...'' i cieszę się, że w filmie je wzięto pod uwagę. Jak już pisałam na czyimś blogu, dzięki temu nie mamy takiej przepaści między sielankowy ''Hobbitem'', a już poważniejszym ''Władcą..'' pisanym pod wpływem zapoczątkowanej wojny. Drugiej Wojny światowej i drugiej w życiu pisarza. Wtedy te dwie historie wspaniale nam się łączą, a osoby, które nie czytały ''Hobbita'' mogą spokojnie powiązać sobie kilka spraw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Twoją ocenę i ją szanuję. Przyznam się szczerze, że o tych notatkach wcześniej nie słyszałam. To bardzo ciekawe. Poczytam o tym coś więcej w wolnej chwili :)

      Usuń
  7. Nie czytałam "Hobbita", bo po prostu nie mogę go przeczytać ... Zabierałam się za niego dwa razy i nic. Dla mnie - koszmar. Może kiedyś... Jednakże film jest dla mnie mistrzowski. Oby dwie części :D Wyczekuję ze zniecierpliwieniem trzeciej części :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często i mi zdarza się, że pewien film mi się podoba, a już książka, na podstawie której był kręcony - nie. Lub odwrotnie. Troszkę to dziwne, ale prawdziwe :) Cieszę się, że przynajmniej film przypadł ci do gustu:)

      Usuń
  8. Ja nie zamierzam iść na ten film do kina. Poczekam aż będą puszczać go w telewizji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to jest jakieś rozwiązanie. I niekiedy sama sobie mówię, że na ten film to poczekam, aż puszczą go w TV. Jednak "Hobbita" chciałam zobaczyć :)

      Usuń
  9. Książkę czytałam jeszcze w gimnazjum :) Widziałam też pierwszą część filmu, a na drugą jadę jutro do kina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to koniecznie podziel się ze mną swoimi odczuciami. :)

      Usuń
  10. Książki jeszcze nie czytałam, ale w środę idę do kina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, Ty także skrobnij parę zdanek, co sądzisz o tym filmie, jakie wrażenia. Jestem ich niezwykle ciekawa. :)

      Usuń
  11. Książka stoi na półce, póki nie przeczytam nie będę oglądać filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Hobbita" nie czytałam, natomiast dwa razy pochłonęłam "Władcę Pierścieni" i przymierzam się do trzeciej uczty ;) Natomiast oglądałam dwukrotnie pierwszą część "Hobbita" i ostatnio byłam w kinie na części drugiej. I choć nadal uważam, że jest to bardzo dobry film, według mojej opinii powinny powstać dwie części Hobbita, a nie trzy. Zdecydowanie wyszłoby to na dobre filmowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak - zdecydowanie. Dwie części zupełnie by wystarczyły. A film mógłby tylko na tym zyskać. Ale trzecią część też będę chciała obejrzeć - tak by dopełnić "tradycji" :)

      Usuń
    2. Podobnie jak i ja - tym bardziej, że zakończyli drugą część w takim momencie!

      Usuń
    3. Okropne, prawda? Człowiek tak się wczuł i wciągnął w tę historię, a tu bach! - koniec. Zapraszamy za rok!

      Usuń
  13. Miałam okazję przeczytać książkę i zrobiła ona na mnie niesamowite wrażenie. Zdecydowanie jest to jedna z lepszych powieści, jakie kiedykolwiek czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, to dobra książka. Najlepiej to pokazała moja klasa, kiedy ją omawialiśmy w gimnazjum. To była chyba jedna z trzech lektur (przez całe trzy lata gimnazjum :D), którą wszyscy przeczytali :)

      Usuń
  14. Książka wspaniała czytam już któryś raz z kolei ale kilka rzeczy nie podoba mi się w ekranizacji np. Elfy, w książce autor opisuje je jako roześmiany, rozśpiewany naród z lekkim bzikiem, a w filmie no cóż wojownicy i to jacy :)
    Gandalf wielki czarodziej, jego umiejętności wyprzedza tylko tajemnica związana z jego przeszłością, a w filmie ehh parę ptaków i jakieś tam światełka wyczarował, masakra jakaś. Nie powiem, że film jest zły, ale i tak wole książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tych nieścisłości jest wiele.
      Co do Gandalfa - zapomniałam o nim przy pisaniu tej notki. Rzeczywiście, oglądając film, dziwiłam się, że ten potężny mag jest tu pokazany w nadzwyczaj niekorzystnym świetle... Cóż, może część trzecia coś odmieni :D

      Usuń
  15. "Hobbita" nie czytałam (za to "Władcę pierścieni" kilka razy), marzę o tym by wreszcie mieć książkę na swojej półce. Pierwszą część oglądałam, na drugą wybieram się na dniach, mam nadzieję, że wrażenia nadal będą pozytywne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam zakupić "Hobbita", ale zawsze mi coś wypadało.
      Myślę, że nie rozczarujesz się filmem :)

      Usuń
  16. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała, jedna z lepszych lektur szkolnych ;) Chociaż przyznam, że filmów nie widziałam, może dlatego nie uległam hobbitomanii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, rzeczywiście fajna szkolna lektura :) Ach, te wspomnienia!

      Usuń
  17. Ja nie przepadam za fantastyką - dlatego nie oglądałam/nie czytałam "Hobbita" i to na pewno się nie zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie do tego niestety nie ciągnie, więc nie mam zdania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, nie każdy musi ulegać hobbitomanii i nie każdemu to samo się będzie podobać :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...