Prostytucja,
mimo że określana mianem najstarszego zawodu świata, wciąż pozostaje tematem
kontrowersyjnym - tym bardziej że w wielu przypadkach dotyczy ona handlu
ludźmi. Kobiety, sprzedawane do burdeli, odzierane są z godności i uczuć. Stają
się towarem, który służy nie tylko do zaspokajania najdzikszych fantazji
erotycznych, ale również do odreagowania i wyżycia się klientów. W Kambodży
jest jeszcze gorzej… Tam do burdelu może trafić nawet cztero- czy pięciolatka.
Im młodsza dziewczynka tym lepiej – dziewictwo bowiem jest w cenie, bo wciąż
aktualne w kambodżańskim społeczeństwie pozostaje przeświadczenie, że seks z
dziewicą zapewnia dobrobyt, wydłuża życie i chroni przed chorobami. Zatem
rodzina, która nie jest w stanie się utrzymać, ma długi albo potrzebuje
pieniędzy, np. na edukację dla syna, sprzedaje własną córkę do burdelu, by co
miesiąc móc pobierać pieniądze, które ona zarobiła… To, wbrew pozorom, dość
powszechnie spotykana praktyka, która pokazuje jak niski status społeczny ma
kobieta w Kambodży. Jest ona tam bowiem zobowiązana do bezwzględnego
posłuszeństwa mężczyznom i nieuskarżania się na swój los.
Somaly Mam,
autorka „Drogi utraconej niewinności”, działaczka społeczna i obrończyni praw
człowieka zna takie przypadki nie tylko „z widzenia”. W wieku szesnastu lat
została bowiem sprzedana do burdelu, gdzie przeszła prawdziwe piekło, co
opisuje w swojej książce. Nieustannie gnębiona, zastraszana i głodzona dzień w
dzień przyjmowała obleśnych, cuchnących klientów, którzy brutalnie ją
wykorzystali dla własnej satysfakcji. Żyła na skraju ubóstwa – bez czystej
wody, środków higienicznych, leków. Często skuwana i pilnowana, musiała
wykonywać to, co jej kazano. Inaczej czekały ją dotkliwe kary. Mimo wszystko
nie poddała się, jak robiły to jej współtowarzyszki niedoli. Gdzieś w jej sercu
czy umyśle tliła się nadzieja na zamianę swojego losu... i udało się jej to
zrobić!
Nie chcę i
nie umiem napisać Wam nic więcej o życiu tej niezwykłej kobiety oraz o tym, co
ona przeszła, bo – wierzcie mi – to materiał nie na jedną krótką recenzję. To
coś, co trzeba przeczytać w samotności i z uwagą, by dokładnie zrozumieć
problem zniewolenia seksualnego kobiet w Kambodży, ale też by dokładnie poznać
los tej, która z odwagą o tym mówi. Bez wątpienia przecież, los doświadczył Somaly
nader boleśnie, zadając głębokie rany, które do dziś w pełni się nie wygoiły, mimo
że minęło już ponad 20 lat, od kiedy skończyła pracować jako prostytutka.
Czasami gdy
czyta się o tak wielkim cierpieniu, nie sposób zrozumieć, jak jeden człowiek
może tyle znieść, jak udało mu się to przetrwać i żyć dalej. Wydaje się
niesprawiedliwym fakt, że ta jedna wątła, osamotniona i niekochana przez nikogo
kobieta zdołała się podnieść po takim upadku… Ba, ona nie tylko sama się po nim
pozbierała, ale również pomaga innym dziewczynkom wrócić do normalności i
obudować własne poczucie wartości. Somaly Mam jest założycielką dwóch
organizacji ukierunkowanych na pomoc ofiarom seksualnej przemocy i wyzwalanie tych,
którzy są bezprawnie niewoleni, przez co
przysporzyła sobie licznych wrogów w skorumpowanym rządzie Kambodży (którzy
również chętnie korzystają z usług nieletnich prostytutek) oraz wśród mafiosów
zajmujących się handlem żywym towarem. Wielokrotnie przecież grożono jej
śmiercią, jednak zdało się to na nic, bo Somaly wciąż odważnie niesie pomoc
tym, którzy tego potrzebują. Jej
historia to niezwykłe świadectwo odwagi i poświęcenia w imię godności i praw
człowieka. Somaly swoją postawą daje wzór godny naśladowania i szacunku, bowiem
jej działania skierowane są ku tym, o których zazwyczaj się zapomina i nie mówi
– lub raczej, o których wygodniej jest nie mówić.
Somaly z uratowanymi dziewczynkami.... |
„Droga
utraconej niewinności” Somaly Mam, wyd. Albatros
liczba
stron: 256
* cytat pochodzi z książki, s. 87.
Cieszę się, że książka wywarła na Tobie takie wrażenie, bo sama zamierzam się z nią zmierzyć i oczekują podobnych efektów. Tematyka trudna, ale warta przeczytania, poza tym znacznie lepsza i wartościowsza niż można by się spodziewać.
OdpowiedzUsuńAż mi się ciężko zrobiło na sercu kiedy przeczytałam Twoją recenzję. Dlatego nawet nie chce sobie wyobrażać, co poczuję w trakcie czytania tej lektury. Ale chce zaryzykować, gdyż jej tematyka szalenie mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńNa tym świecie jest dużo zła w różnych jego przejawach. O Kambodży nigdy nie słyszałam w takim kontekście. A że autorka jest po przejściach, to tym bardziej książka jest wiarygodna. I całe szczęście, ze oprócz zła, daje nadzieję i motywację do walki z nim.
OdpowiedzUsuńTematyka wręcz wstrząsająca, ale jeśli mogę coś zrobić to z pewnością przeczytać powyższą historię i szerzyć ja dalej, może to sprawi choć w małym stopniu sprawi, że społeczeństwo nie będzie obojętne na problemy.
OdpowiedzUsuńNieco przerażająca jest Twoja recenzja, jednak aż bije z niej szczerość. To niesamowite, że są zakątki, gdzie takie rzeczy się dzieją...
OdpowiedzUsuńNajgorszy jest w tym wszystkim fakt, że mimo świadomości istnienia tego całego zła i okrucieństwa, tak niewiele się z tym robi.
OdpowiedzUsuńW książkach ponad wszystko cenię szczerość, prawdę nawet jeśli jest okrutna i bolesna. Mimo iż nawet nie chcę się zastanawiać jakie będę odczuwać emocje podczas czytania, to jestem bardzo ciekawa przedstawionej pozycji.
OdpowiedzUsuńBardzo poruszająca recenzja, ale i bardzo trudna i szokująca tematyka. Dobrze, że powstają takie książki, bo chociaż w jakimś stopniu możemy się dowiedzieć ile zła dzieje się w innych krajach.
OdpowiedzUsuńAch, ale lektura... Aż mnie ciarki przeszły. Chciałabym ją bardzo przeczytać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pozycje dające do myślenia.
OdpowiedzUsuńSzokująca... cenię książki oparte na faktach, dlatego bardzo chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńCzęsto wybieram pozycje trudne, kontrowersyjne, które szarpią serce i duszę. Będę miała na uwadze tę książkę
OdpowiedzUsuńJuż wiele słyszałam o tej książce i bardzo chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tą ksiażkę kiedyś przeczyta, gdyż sama tematyka jest bardzo kontrowersyjna, a zarazem interesująca. To są spray społeczne, które dotykają nas wszystkich i nie należy zamykac oczu na takie sprawy.
OdpowiedzUsuńMatko, to musiała być bardzo trudna lektura. Zawsze przy takich książkach dopadają mnie liczne przemyślenia.
OdpowiedzUsuńTo straszne, ze w XXI w, w ''cywilizowanym'' świecie wciąż dzieją się takie rzeczy. Książka zdecydowanie godna przeczytania, więc pewnie kiedyś zdobędę się na odwagę i po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńCiężka tematyka, jednak ciekawa. Może kiedyś zaryzykuję i sięgnę.
OdpowiedzUsuńzgadzam się- temat książki nie jest łatwy... http://pizama-w-koty.blogspot.com/
UsuńTematyka trudna, a wręcz przerażająca... czasami sięgam po takie książki, pełne bólu i cierpienia - każdą z nich bardzo emocjonalnie odbieram.
OdpowiedzUsuńPo tak trudną tematykę sięgam stosunkowo rzadko, ale przyznaję, że Twoja recenzja zaintrygowała mnie do tego stopnia, że rozejrzę się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńWażne tematy powinni tak wpływać na czytelnika. Ta tematyka zawsze w pewnym stopniu mnie od siebie odpycha, zniechęca do siebie, jest okropna, ale trzeba się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
to jeden z tych tematów obok, których trudno przejść obojętnie! przynajmniej ja nie mogę! straszne, tak naprawdę to ukazuje naturę ludzką i przemoc, która jest w niej wszechobecna. Ciekawa pozycja
OdpowiedzUsuńTak ciężko mi uwierzyć, że kobiety wciąż w tak wielu miejscach traktowane są jak osoby gorszej kategorii. Tematyka niezwykle interesująca, ja również staram się ostatnio mierzyć w takimi prawdziwymi historiami, chociaż nie raz budzą smutek czy oburzenie.
OdpowiedzUsuńNawet sobie nie wyobrażam tego, co przeszła autorka i jak wiele siły musiała w sobie mieć by podnieść się po takich przeżyciach i angażować się w pomoc innym. O takich osobach warto czytać, chociaż wierzę Ci, że lektura nie była łatwa. Dla mnie na pewno też taka nie będzie, ale mimo to przeczytam.
OdpowiedzUsuń