9 stycznia 2015

W walce z seksualnym zniewoleniem…

Prostytucja, mimo że określana mianem najstarszego zawodu świata, wciąż pozostaje tematem kontrowersyjnym - tym bardziej że w wielu przypadkach dotyczy ona handlu ludźmi. Kobiety, sprzedawane do burdeli, odzierane są z godności i uczuć. Stają się towarem, który służy nie tylko do zaspokajania najdzikszych fantazji erotycznych, ale również do odreagowania i wyżycia się klientów. W Kambodży jest jeszcze gorzej… Tam do burdelu może trafić nawet cztero- czy pięciolatka. Im młodsza dziewczynka tym lepiej – dziewictwo bowiem jest w cenie, bo wciąż aktualne w kambodżańskim społeczeństwie pozostaje przeświadczenie, że seks z dziewicą zapewnia dobrobyt, wydłuża życie i chroni przed chorobami. Zatem rodzina, która nie jest w stanie się utrzymać, ma długi albo potrzebuje pieniędzy, np. na edukację dla syna, sprzedaje własną córkę do burdelu, by co miesiąc móc pobierać pieniądze, które ona zarobiła… To, wbrew pozorom, dość powszechnie spotykana praktyka, która pokazuje jak niski status społeczny ma kobieta w Kambodży. Jest ona tam bowiem zobowiązana do bezwzględnego posłuszeństwa mężczyznom i nieuskarżania się na swój los. 

Somaly Mam, autorka „Drogi utraconej niewinności”, działaczka społeczna i obrończyni praw człowieka zna takie przypadki nie tylko „z widzenia”. W wieku szesnastu lat została bowiem sprzedana do burdelu, gdzie przeszła prawdziwe piekło, co opisuje w swojej książce. Nieustannie gnębiona, zastraszana i głodzona dzień w dzień przyjmowała obleśnych, cuchnących klientów, którzy brutalnie ją wykorzystali dla własnej satysfakcji. Żyła na skraju ubóstwa – bez czystej wody, środków higienicznych, leków. Często skuwana i pilnowana, musiała wykonywać to, co jej kazano. Inaczej czekały ją dotkliwe kary. Mimo wszystko nie poddała się, jak robiły to jej współtowarzyszki niedoli. Gdzieś w jej sercu czy umyśle tliła się nadzieja na zamianę swojego losu... i udało się jej to zrobić!
Nie chcę i nie umiem napisać Wam nic więcej o życiu tej niezwykłej kobiety oraz o tym, co ona przeszła, bo – wierzcie mi – to materiał nie na jedną krótką recenzję. To coś, co trzeba przeczytać w samotności i z uwagą, by dokładnie zrozumieć problem zniewolenia seksualnego kobiet w Kambodży, ale też by dokładnie poznać los tej, która z odwagą o tym mówi. Bez wątpienia przecież, los doświadczył Somaly nader boleśnie, zadając głębokie rany, które do dziś w pełni się nie wygoiły, mimo że minęło już ponad 20 lat, od kiedy skończyła pracować jako prostytutka. 

Czasami gdy czyta się o tak wielkim cierpieniu, nie sposób zrozumieć, jak jeden człowiek może tyle znieść, jak udało mu się to przetrwać i żyć dalej. Wydaje się niesprawiedliwym fakt, że ta jedna wątła, osamotniona i niekochana przez nikogo kobieta zdołała się podnieść po takim upadku… Ba, ona nie tylko sama się po nim pozbierała, ale również pomaga innym dziewczynkom wrócić do normalności i obudować własne poczucie wartości. Somaly Mam jest założycielką dwóch organizacji ukierunkowanych na pomoc ofiarom seksualnej przemocy i wyzwalanie tych, którzy są  bezprawnie niewoleni, przez co przysporzyła sobie licznych wrogów w skorumpowanym rządzie Kambodży (którzy również chętnie korzystają z usług nieletnich prostytutek) oraz wśród mafiosów zajmujących się handlem żywym towarem. Wielokrotnie przecież grożono jej śmiercią, jednak zdało się to na nic, bo Somaly wciąż odważnie niesie pomoc tym, którzy tego potrzebują.  Jej historia to niezwykłe świadectwo odwagi i poświęcenia w imię godności i praw człowieka. Somaly swoją postawą daje wzór godny naśladowania i szacunku, bowiem jej działania skierowane są ku tym, o których zazwyczaj się zapomina i nie mówi – lub raczej, o których wygodniej jest nie mówić. 

Somaly z uratowanymi dziewczynkami....
Somaly Mam jako że – co sama podkreśla - nigdy nie zdobyła wykształcenia, jasno i klarownie opisuje swoją historię. W żaden sposób nie stara się jej upiększać, nie boi się mówić o rzeczach wstydliwych lub brutalnych, przez co jej książka aż kipi od realizmu -  w zetknięciu, z którym nieprzygotowany na taki nadmiar okrucieństwa czytelnik popada w swoiste otępienie - wyrwany z własnego życia, skupia się wyłącznie na czytanej przez niego historii. Dlatego też lektura „Drogi utraconej niewinności” była dla mnie wyzwaniem. Traumatyczne opowieści o dzieciach i młodych dziewczynkach, które w swojej relacji przywołuje wielokrotnie autorka, by lepiej zobrazować, ale też urealnić istniejący w Kambodży problem, ta wszechobecna przemoc i nędza, niesprawiedliwość losu były dla mnie niezwykle przytłaczające. Czytając niektóre rozdziały, mimo woli łzy spływały mi z oczu. Jednak nie to było najgorsze. Najgorsze jest to, że „takie rzeczy wciąż się dzieją; nawet dziś, tej nocy. Wyobraźcie sobie, jak wiele dziewczynek zostało pobitych i zgwałconych, odkąd zaczęliście czytać tę książkę. Moja historia byłaby bez znaczenia, gdyby nie fakt, że jest także ich historią.” * Po przeczytaniu tego krótkiego, ale wymownego fragmentu byłam totalnie przybita, nie wiedziałam, co ze sobą począć… Dlatego też ostrzegam wszystkich, którzy są wrażliwi i mają słabe nerwy przed lekturą „Drogi…”, bo to niezwykle trudna pozycja, wobec której nawet najwięksi antyspołecznicy nie przejdą obojętnie. Wgryza się ona w psychikę, tłamsi ją nadmiarem agresji i przemocy, od których aż kipi i nie daje wytchnienia na długo. Niemniej jednak, nie żałuję jej przeczytania i pewnie Wy także – jeśli tylko zdecydujecie się na lekturę -  nie będziecie żałować, bo mimo ogromu zła, o którym traktuje, historia Somaly również inspiruje i motywuje do działania na rzecz społeczeństwa, choćby tego najbliższego… 

„Droga utraconej niewinności” Somaly Mam, wyd. Albatros
liczba stron: 256
* cytat pochodzi z książki, s. 87.

25 komentarzy:

  1. Cieszę się, że książka wywarła na Tobie takie wrażenie, bo sama zamierzam się z nią zmierzyć i oczekują podobnych efektów. Tematyka trudna, ale warta przeczytania, poza tym znacznie lepsza i wartościowsza niż można by się spodziewać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż mi się ciężko zrobiło na sercu kiedy przeczytałam Twoją recenzję. Dlatego nawet nie chce sobie wyobrażać, co poczuję w trakcie czytania tej lektury. Ale chce zaryzykować, gdyż jej tematyka szalenie mnie ciekawi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na tym świecie jest dużo zła w różnych jego przejawach. O Kambodży nigdy nie słyszałam w takim kontekście. A że autorka jest po przejściach, to tym bardziej książka jest wiarygodna. I całe szczęście, ze oprócz zła, daje nadzieję i motywację do walki z nim.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tematyka wręcz wstrząsająca, ale jeśli mogę coś zrobić to z pewnością przeczytać powyższą historię i szerzyć ja dalej, może to sprawi choć w małym stopniu sprawi, że społeczeństwo nie będzie obojętne na problemy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieco przerażająca jest Twoja recenzja, jednak aż bije z niej szczerość. To niesamowite, że są zakątki, gdzie takie rzeczy się dzieją...

    OdpowiedzUsuń
  6. Najgorszy jest w tym wszystkim fakt, że mimo świadomości istnienia tego całego zła i okrucieństwa, tak niewiele się z tym robi.

    OdpowiedzUsuń
  7. W książkach ponad wszystko cenię szczerość, prawdę nawet jeśli jest okrutna i bolesna. Mimo iż nawet nie chcę się zastanawiać jakie będę odczuwać emocje podczas czytania, to jestem bardzo ciekawa przedstawionej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo poruszająca recenzja, ale i bardzo trudna i szokująca tematyka. Dobrze, że powstają takie książki, bo chociaż w jakimś stopniu możemy się dowiedzieć ile zła dzieje się w innych krajach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach, ale lektura... Aż mnie ciarki przeszły. Chciałabym ją bardzo przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie pozycje dające do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szokująca... cenię książki oparte na faktach, dlatego bardzo chciałabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Często wybieram pozycje trudne, kontrowersyjne, które szarpią serce i duszę. Będę miała na uwadze tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  13. Już wiele słyszałam o tej książce i bardzo chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdecydowanie tą ksiażkę kiedyś przeczyta, gdyż sama tematyka jest bardzo kontrowersyjna, a zarazem interesująca. To są spray społeczne, które dotykają nas wszystkich i nie należy zamykac oczu na takie sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Matko, to musiała być bardzo trudna lektura. Zawsze przy takich książkach dopadają mnie liczne przemyślenia.

    OdpowiedzUsuń
  16. To straszne, ze w XXI w, w ''cywilizowanym'' świecie wciąż dzieją się takie rzeczy. Książka zdecydowanie godna przeczytania, więc pewnie kiedyś zdobędę się na odwagę i po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciężka tematyka, jednak ciekawa. Może kiedyś zaryzykuję i sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się- temat książki nie jest łatwy... http://pizama-w-koty.blogspot.com/

      Usuń
  18. Tematyka trudna, a wręcz przerażająca... czasami sięgam po takie książki, pełne bólu i cierpienia - każdą z nich bardzo emocjonalnie odbieram.

    OdpowiedzUsuń
  19. Po tak trudną tematykę sięgam stosunkowo rzadko, ale przyznaję, że Twoja recenzja zaintrygowała mnie do tego stopnia, że rozejrzę się za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ważne tematy powinni tak wpływać na czytelnika. Ta tematyka zawsze w pewnym stopniu mnie od siebie odpycha, zniechęca do siebie, jest okropna, ale trzeba się z nią zapoznać.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Powinno się czytać takie książki,a le jak przez nie przebrnąć?

    OdpowiedzUsuń
  22. to jeden z tych tematów obok, których trudno przejść obojętnie! przynajmniej ja nie mogę! straszne, tak naprawdę to ukazuje naturę ludzką i przemoc, która jest w niej wszechobecna. Ciekawa pozycja

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak ciężko mi uwierzyć, że kobiety wciąż w tak wielu miejscach traktowane są jak osoby gorszej kategorii. Tematyka niezwykle interesująca, ja również staram się ostatnio mierzyć w takimi prawdziwymi historiami, chociaż nie raz budzą smutek czy oburzenie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nawet sobie nie wyobrażam tego, co przeszła autorka i jak wiele siły musiała w sobie mieć by podnieść się po takich przeżyciach i angażować się w pomoc innym. O takich osobach warto czytać, chociaż wierzę Ci, że lektura nie była łatwa. Dla mnie na pewno też taka nie będzie, ale mimo to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...